GUGU Label - Różowa Pantera (Bajka) tekst piosenki (lyrics)

[GUGU Label - Różowa Pantera Bajka tekst piosenki lyrics]

W odległej krainie
Gdzie słońce paliło skórę przez cały
Rok, żyło stado dzikich panter
Razem jadły, wędrowały
Polowały i wspinały się po
Drzewach, skąd podziwiały roztaczające
Się pod
Nimi tereny lub wypatrywały zwierzyny
Którą mogłyby złowić wszystkie pantery
Miały lśniące, czarne futro
Z wyjątkiem jednej
Różowa Pantera, bo o niej mowa
Nie miała łatwego
Życia w stadzie, do którego należała cicha
Wycofana, wrażliwa, w niczym nie
Przypominała swoich twardych
Drapieżnych rówieśników "Nie jesteś
Prawdziwą panterą!", "Mięczak!"
"Dziwak" - to tylko łagodniejsze z przytyków
Adresowanych w stronę różowego zwierzęcia
Pantera czuła się bardzo samotna


I odrzucona - nie
Znajdując akceptacji u innych zaczęła
W końcu uważać
Że rzeczywiście jest z nią coś nie tak
Któregoś dnia
Kiedy zwierzęta wylegiwały się
W pełnym słońcu
I regenerowały siły do dalszej podróży
RÓŻOWA PANTERA udała się na rozmowę
Ze swoim ojcem było to
Wzbudzające postrach, krwiożercze
Czarne jak złowroga noc
Zwierzę wyróżniało również się
Swoim wyglądem, bowiem
Okolice jej lewego oka zdobiła różowa plama
A jej źrenice były mlecznobiałe
Także ciężko było je w ogóle dostrzec
Co Cię do mnie sprowadza mój synu?
Wyglądasz jakby coś Cię trapiło
Zapytał Ojciec
Bo wiesz - zaczęła nieśmiało RÓŻOWA PANTERA
Wydaje mi się
Że jestem jakiś dziwny wybrakowany
Ojciec popatrzył na swoje dziecko surowym
Wzrokiem i karcącym tonem odpowiedział
Nie możesz tak uważać!
Pomyśl, że jesteś wyjątkowy jedyny
W swoim rodzaju wszyscy mnie lekceważą -
Odparło zrezygnowane zwierzątko
Oczy Wielkiej Pantery zapłonęły gniewem
Mój syn musi być twardy! Nie
Może dać sobą pomiatać innym!
Nastała noc większość panter smacznie
Spała, ale nie różowa
Która niespokojnie wierciła się
W miejscu z płytkiego snu wybudziła
Ją grupka wyjątkowo agresywnych osobników
Która zgromadziła się wokół niej tworząc
Okrąg nie do przejścia
Co poskarżyłeś się ojcu mazgaju?
Zaczęła jedna z nich
Zapamiętaj, nigdy nie będziesz taki
Jak my! - wykrzyczała
Wbijając swoje ostre kły w
Kark Różowej Pantery
Wtem, z krzaków rozległ się hałas
Po chwili pojawiła
Się wśród nich Czarna Pantera
Jednym susem doskoczyła do
Grupy zgromadzonych nad jej synem
Panter i w przypływie
Dzikiej furii zaczęła ranić swoimi
Pazurami inne zwierzęta
Nikt nie będzie znęcał się nad moim
Synem - wycedziła wściekle przez
Zęby i niemalże na oślep wymierzyła
Ciosy w kierunku oponentów mimo
Że złe pantery miały liczebną przewagę to
Nie były w stanie uchronić
Się przed potężnymi ciosami oszalałej z
Wściekłości Wielkiej Czarnej Pantery
RÓŻOWA PANTERA otworzyła oczy było już jasno
Nie wiedziała gdzie jest i ile
Czasu zajął jej sen
Powoli docierały do niej obrazy
Z ubiegłej nocy rozglądając się po okolicy
Zauważyła ciała martwych
Rozszarpanych na strzępy pobratymców
O nie, tylko nie to
Myśl nie zdążyła nawet się do
Końca wyklarować jak usłyszała przeszywający
Koszmarny ryk dobiegający z położonego
Nieopodal kanionu rÓŻOWA PANTERA pobiegła
W kierunku tego dźwięku i zobaczyła stojącą
Nad przepaścią Wielką, czarną Panterę
Jej oczy były teraz smutne i załzawione
Nie podchodź do mnie mały
Zaczęła Czarna Pantera
Idź w stronę wielkich wzniesień na południu
I nie oglądaj się za siebie ale Tato
Musisz mnie zostawić! Straciłem
Panowanie nad sobą
Jeszcze może Ci się stać krzywda
Wykrzyczał Ojciec i plama wokół
Jego oka przybrała kolor ciemnego
Mrocznego różu
Nic już nie zwróci życia tym młodym panterom
Nie jestem już w stanie kontrolować
Swojej żądzy krwi - kontynuował
Jest tylko jeden sposób na to
Żeby zakończyć to szaleństwo
Wypowiedziawszy te słowa Wielka
Czarna Pantera skoczyła w bezdenną przepaść
RÓŻOWA PANTERA patrzyła w przepaść
Przez dłuższy czas
Jej serce rozpadło się na milion
Małych kawałeczków - bowiem w jednej chwili
Straciła najważniejszą osobę w swoim życiu
Pssssss - ledwie słyszalne dobiegło
Do uszu RÓŻOWEJ PANTERY
Nad jej głową zaczęły krążyć
Dwie małe postacie
Jedna z nich miała piękne
Puchate skrzydełka i aureolę nad głową
Aniołek kręcił w powietrzu piruety
A jego uśmiech sprawiał
Że Różowe zwierzę uspokoiło się
Druga istota - malutki sukkub
Wyglądała zgoła odmiennie
Wzbudzała strach - miała czarne
Podobne do nietoperza skrzydła i
Co rusz rzucała gniewne spojrzenie w stronę
Zmartwionego zwierzęcia
Najważniejsze w życiu to kroczyć ścieżką
Dobra odezwał się Aniołek
Czynienie dobra sprawia, że świat staje się
Lepszym miejscem - bardziej bezpiecznym
Przyjaznym i
Otwartym - Twój Ojciec wybrał ścieżkę zła
Stał się podobny do Twoich oprawców
A konsekwencje jego czynów
Były nieodwracalne musisz
Wyciągnąć z tego lekcje RÓŻOWA PANTERO
Od Ciebie zależy, którą ścieżką podążysz
RÓŻOWA PANTERA zamyśliła się, jej
Głowę zaprzątał chaos
Nad którym nie sposób było zapanować
Posłuchaj mnie młodzieńcze - odparł sukkub
Czarna Pantera zrobiła
To co w tamtej chwili uznała za słuszne
Chcąc chronić swoje potomstwo
Wyeliminowała zagrożenie w życiu nie zawsze
Można być dobrym dla wszystkich
To brutalny świat
Który rządzi się swoimi prawami
Wygrywają najsilniejsi i
Najbardziej bezwzględni
Im dłużej cała trójka wpatrywała
Się we wnętrze kanionu, tym bardziej
Słyszalne stawały się dźwięki, które odbijały
Się echem gdzieś daleko, daleko pod nimi
RÓŻOWA PANTERA nasłuchiwała uważnie - w
Tej burzy rozmaitych głosów wyróżniał
Się jeden - najbardziej rozpaczliwy i
Przejmujący z nich wszystkich

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować