Hellfield, Sentino - Dalej tekst piosenki (lyrics)
Michał 'Hellfield' Kacprzak [Polland]
Sebastian Enrique Alvarez
[Hellfield, Sentino - Dalej tekst piosenki lyrics]
Mordo schowaj towar, no bo idą
Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło
Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
(uh, no dalej)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Mówisz coś do mnie, ja wchodzę defence
Zawsze gotowy na starcie, ombre
Karabin stary, a nowy mam cel
Odpalam peta i zmieniam se grę, oh
Zmówcie pacierz
Boga mam w sercu, na klacie Versace
Razem, ekipa jest jedna i jeden jest cartel
To muza, która niesie
Słyszysz ją w podziemiach miasta
Pomaga Ci zasnąć, motywuje gdy jest walka
Nie skończysz na glebie nawet
Jeśli chcą byś padał
A jeśli się zaweźmiesz, nie ma mocnych
No i basta!
Chcę tylko dripować z mą rodziną
Mordo schowaj towar, no bo idą
Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło
Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
(uh, no dalej)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (cartel)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (uh)
Dupy w tym kraju są fabolous, fancy
W drodze do raju szukają zwycięzcy
Możesz popłynąć se tak jak na jet ski
Najpierw zrób pesos, potem modelki, uh
Hola mamacita, teraz ziomki palą skuna
Bo moja ekipa siedzi tam gdzie leci chmura
Możesz do nas pisać, ale nas to już nie rusza
I’ve been smokin mit mein bruda
Siemano sis, to co tu mamy to jest paradise
Wszystko petarda jak numero dis
Mieni się złoto jak to Hennessy
Henne henessy, gheto gospel, henne henessy
Salut, dla wszystkich wariatów w ciągłym balu
Dla tych których wciągnął jakiś nałóg
Walczą o lepsze życie na legalu
Dużo siły dla wariatów
Chcę tylko dripować z mą rodziną
Mordo schowaj towar, no bo idą
Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło
Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
(uh, no dalej)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej (cartel)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Nie potrzebny mi GMT-Master
Noszę Rolexa na każdym nadgarstku
Zmieniam miasto jak strefy czasu
Powiedz jeszcze raz kto tu królem jest trapu
Podczas pandemii zrobiłem z trzy bańki
W przyszłym roku chcę jedną w euro
Nie mam już czasu na kumpli i fanki
Tylko rodzina jak Bibby i Herbo
To życie to dzicz
Nie jestem Mike, ale walczę jak Tyson
Jebać już plik, bo ja płacę przez iPhone
Czarne karty z metalu jak Tycoon
Moja kobieta wygląda jak z Lightroom
Zapach Cartier, pierścionek, zegarek
Oprawki Cartier czy to naprawdę jest fair?
Cognac w karafce mi spala bakterie
W jamie mam chatę jak Cher
Dałem 300K za jej operacje
W dwanaście miesięcy
Ona nie chcę być żadnym modelem, nie
Kupuję jej Porsche a sobie Day-Date
Za jedną z jej toreb masz nową Omege
Contactless, 5K z automatu na bzdury
Dominuję grę takie prawo natury
Cap d'Antibes, nie mam czasu na szczury
Chcę tylko dripować z mą rodziną
Mordo schowaj towar, no bo idą
Zaczynaj od nowa gdy nie wyszło
Możesz wegetować, my se zmieniamy ten hip-hop
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
(uh, no dalej)
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej
Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej