Ängie, Hemp Gru, Baks 420 - Kto? tekst piosenki (lyrics)
[Ängie, Hemp Gru, Baks 420 - Kto? tekst piosenki lyrics]
Może to ty, nie od dziś w siódmym niebie
Pał pał, nie oglądaj się za siebie
Niech każdy wróg gryzie pieprzoną glebę
Zmieniam się na lepsze, w
Końcu przezwyciężę wszystkie słabości
Niedoskonałości
Życie jest piękne, za niczym nie tęsknię
Pieprzę ten post, kto musi niech pości
Kto stanie mi na drodze
Kto puszcza fantazji wodzę
Pytam i czytam w twej duszy
Ziom zdepczą cię moje dzikusy
Pokusy czyhają na każdym kroku
Kokosy, tablety i nafta, daj spokój
Ktoś chce, abyś uległ, ja zostaje czysty
Nie bądź lebiega, wspieraj język ojczysty
Kto ciężkie lole smaży
To HG na dzielni, masz to co wymarzysz
Kto tony gandzi waży
Recepta na młodość ulicznych lekarzy
Sto patentów na życie
W rapgrze od zawsze zawieszka w zenicie
Kto rozwiąż zagadkę
To co się dzieje nie dzieje przypadkiem
Kto gdzie teraz, kto którędy
Kto i co, dlaczego, po co
Kto pierdolnął kogo jebnął
Co się wydarzyło nocą
Nic mnie z tego nie obchodzi
I z ryjami kręcę lole
Jak ci coś nie odpowiada
Wypierdalaj stąd matole
Kto patrzy ci w oczy gdy spoglądasz w lustro
Przyjaciel, wróg czy bóstwo
Kto zostanie z tobą gdy wokół zrobi się pusto
Kto powie zrób to póki nie jest za późno
Z tego miejsca dla rodziny ukłon
Staram się być dobrą córką
Nie pytaj kto skąd coś
Bo im mniej wiesz tym lepiej śpisz
Jak nie powiedziałeś czegoś w ryj
To nie powiedziałeś nic milcz
Kto wykona krok
Poda ci dłoń gdy wyciągniesz broń
Albo ogarnie sort, spoko
Bieganie to przecież tylko sport
Ale widzą zło, chociaż nie zabiło to nikogo
Kto jest kto, kto nadal jest sobą
Da pokrycie słowom
Nie towarzyszy mi strach, towarzyszy mam
Lojalną ekipę
Symfozja w tygodniu i w weekend
Wiesz kto dolewa do ognia benzynę
Kto chce zaszkodzić, kto ma dobre
Chęci, kto ci pomoże, a kto cię wykręci?
Walka z samym sobą, nie na pięści
Dreszczyk, nie ma co się pieścić
Pieprzyć resztę
Tak brzmi moje zdanie, pale i leje atrament
Zniknęli pseudo ziomale baks BG
Wciąż na jawie śnię i
Niech tak pozostanie dalej
Płynę, chwilę straciłem, nie rzucając kości
Myślami wciąż będąc gdzieś indziej
W garażu Delorean
Powrót do przyszłości w duszy
Wolnej jak Delinger
Bo życie to pościg czasu i zdolności
Kim chce być dla siebie niby ktoś zazdrościł?
Zawsze jestem sobą, nawet kiedy
Wpadam w poślizg, elo!
Kto na drodze stanie po twojej
Stronie lub po przeciwnej
Dowiesz się później jak luźniej
W powietrzu się zrobi
Nie wpadniesz w mentalną próżnię
Kto bawi się odpowiedzią kiedy
Inny jej nie zna kto mocno i celnie uderza
Ten swoich wrogów zwycięża
Kto przeciwko, kto jest z nami
Kto nie skacze
Kto gdzie jaki, flaki wypruwane za nic
By zatonąć jak Tytanic w bani znowu euforia
Mam wywalone, cieszy się morda
Kto jak kto, lecz niech się kiwa
Potrzebna ci synu wysoka drabina
Kto? Kto?
Kto? Sam odpowiedz sobie, kto?