Kabanos - Balbina tekst piosenki (lyrics)

[Kabanos - Balbina tekst piosenki lyrics]

We wtorek kupiłem, na środowej wyprzedaży
I wcale nie wiem, co się w czwartek zdarzy
Grałem w kosza, piłką od golfa
Kiedy szedłem, chodnikiem Rudolfa
Skacząc po drzewach, lubię spadać
Gdy pływam, lubię latać
Wypłatę dostaję pod koniec renty
Z telewizorowej rodziny, jestem wyklęty

Wszystko co mówię, jest bez sensu
A Balbina nie lubi kredensu
Okno jest otwarte na cały zamek
W piwnicy mam bardzo piękny ganek
Nigdy się nie slinię na nosie
Myję się jak nienarodzone prosie
Mój kolega nazywa się Teleświat
Walta Disneya oglądam zza więziennych krat
Używam dezodorantu Audiotele
Czyszczę kibel w piątko-niedziele

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować