Kabanos - Spokój Kazik tekst piosenki (lyrics)

[Kabanos - Spokój Kazik tekst piosenki lyrics]

Coś chodzi niespokojny, i nerwa znowu złapał
Tu coś go wkurzy podle, wytrąci z równowagi
I byle bzdura, byle głupota go drażni
Jak się potruje to na innych jadem pluje

Oj Kaziu, spokojnie, uśmiechnij
Się do mnie tak

Spokojnie Kaziu weź nerwosolek
Czy pyralginę

Niech ci to minie nie warto nerwów tracić bo
Szybciej cmentarz zobaczysz
Nie warto walić głową w mur
W którym nie zostawisz dziur

Coś jest podminowany, znów coś go niepokoi
Nie cieszy się
Że ranek wstał i nockę już przegonił
I wciąż przeklina, złości, hejter z niego
A kiedyś był takim miłym kolegą

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować