Kabanos - Jesienny Dół tekst piosenki (lyrics)

[Kabanos - Jesienny Dół tekst piosenki lyrics]

Na betonie zimnym leży z drzewa lyść
Wiatru prawie ni ma, nie podmucha dziś
Obrzydlywe niebo, dziurawe i dżdży
Brudzą się w kałuży jakieś obce psy

Na dworzu leży lyść

Och tak kolejny lystek spadł
W mokry, szary dzień w kałuży pływa sam
Och nie nikt nie nachyli się
W mokry, szary dzień w kałuży pływa sam

Czarne chmury wiszą, już zapada noc
Kapie deszczyk cicho, ledwo słychać go
Podtopiony w mętnej brudnej wodzie lyść
Chciałby pójść pod kocyk, lecz nie może yść

Na dworzu topi się lyść

Och tak kolejny lystek spadł
W mokrą, szarą noc w kałuży pływa sam



Och nie nikt nie nachyli się
W mokrą, szarą noc w kałuży pływa sam

Na dworzu leży lyść

Och tak kolejny lystek spadł
W mokry, szary dzień w kałuży pływa sam
Och nie nikt nie nachyli się
W mokry, szary dzień w kałuży pływa sam

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować