Kizo - COLOSSEUM (feat. Kabe, ReTo, Gruby Mielzky, Borixon) tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
Kabe [Bartosz Krupka] Olsztyn, Polska 🇵🇱
ReTo [Igor Bugajczyk] Piastów, Polska 🇵🇱
[Kizo - COLOSSEUM feat. Kabe, ReTo, Gruby Mielzky, Borixon tekst piosenki lyrics]
Z każdego mogłem spaść
Mówili, nie da się wyżej
A ja żyje pośród gwiazd
Nie liczy się tylko tytuł
Nie liczy się tylko blask
Tylko ile w tym jest Ciebie kiedy już
To wszystko masz
Być jak
Dzieło sztuki w muzeum
Gwiazdą Koloseum
Grać w lidze dżentelmenów
Pokaż twarz
Nie być całe życie w cieniu
Dawaj mordo mocno trenuj
Żeby nie zabrakło tlenu
Przyjdzie czas
Pomimo, że było już trochę szans
Mimo, że było już trochę szczytów
Dalej to robię, bo kocham grać
A moje serce jest na chodniku
Zamulić łeb czy rano wstać
To Twoja decyzja, to Twój wybór
Widzimy mordo się na starcie
GCBW to roku tytuł
I nieważne czy robię muzę
Czy robię kasę, robię na sto
I nieważne czy rzucasz kulę
Czy jak Nadal, idziеsz na kort
Nie Ty jeden miałеś pod górę
Bo takich jak Ty jest tu sto
Praca ciężka mieszana z bólem
Powiedz mi, który to już rok
Nowy dzień nowa szansa
Czeka wygrana mnie, albo porażka (u)
Jedno i drugie smak ma i swoją wagę
Jak ciężar na barkach
Nie mogę zwolnić tak jak samolot, bo spadnę
Zapierdalam, bo niebo jest dla mnie
I to nie żaden limit
A jedynie miejsce
Gdzie widok masz by na mnie patrzeć
Daj mi przeciwnika albo i stu (i stu)
Najpierw tylko na trumny wytnij las
Bo towarzyszy emocji mi w chuj (mi w chuj)
Ale nigdy nie towarzyszy strach
Było już trochę szczytów, z każdego mogłem spaść
Mówili, nie da się wyżej, a ja żyje pośród gwiazd
Nie liczy się tylko tytuł, nie liczy się tylko blask
Tylko ile w tym jest Ciebie kiedy już to wszystko masz
Być jak
Dzieło sztuki w muzeum
Gwiazdą Koloseum
Grać w lidze dżentelmenów
Pokaż twarz
Nie być całe życie w cieniu
Dawaj mordo mocno trenuj
Żeby nie zabrakło tlenu
Przyjdzie czas
W domu już poznałem lanie srogie
Walkę co dzień, więc dziś nie pęknę
Na robocie i nie padnę na pysk
Bo harowałem sam w czoła pocie
Mamo, wyjdę na ludzi kiedyś
Mało masz no to w dużo mierzysz
Ja przyszedłem, by zostać mistrzem
Ty weź druty i utkaj pizdę
Zapamiętają tą ksywę
Nie po to zarywam kolejną noc
Ani przez chwilę w to nie wątpiłem
Brałem na bary co wrzucił mi los
Dla mnie to sparing, wy macie już dość
Kiedy się pali to musi być dym
Miałem całe życie parter
Więc od dziecka chcę na szczyt
Te-te-teraz słuchaj, wiele lat pracowałem na to
Żeby wejść teraz i rozjebać jednym strzałem (jednym strzałem)
Przyjdzie czas, żeby sobie odpoczywać
Ale nadal cisnę mocno zgodnie z planem
I nawet jak mam kryzys, to pcham ten syf, jak Syzyf
Choć nie jedna głupia kurwa tu stawiała na mnie krzyżyk więc
Mogę wszystko, ale nic nie muszę
Kiedy zechcę wjadę na kocurze
MTS to grupa, tu każdy sobie ufa