Kizo, Białas - Empik tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Kizo, Białas - Empik tekst piosenki lyrics]
Salut wszystkim bandytom
Salut tym zawodnikom
Co z pasji spłacili długi komornikom
Widzę co dzień sukces moich braci
Skaczemy po świecie, jak Yamakasi
Byś chciał być taki, jak my, się prowadzić
Obie ręce na kierze jak w Maserati
Wszyscy potrzebują trochę grosza
Zapach kilosa, kontra perfum Bossa
Pytasz sumienie? Dalej dźga, jak osa
Liczy się to, że zbudowałem to sam
Legal, nielegal, kilometry autostrad
Lubisz hazard? Śmiało, na mnie postaw
Pisze na telefonie w sprawie dostaw
To ulica, więc zbędna będzie twoja troska
Strzelać, jak Diego Costa
Stuff mam po kosztach zielone logo LaCoste'a
Kumają fani, alfabet morsa
Nie jeden życzliwy
By chciał wejść w kieszeń twą
Zwykła szuja, nie ziom
Całe życie czekają na farta
Gdy ja czekam na Grę o Tron
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Zawsze ktoś trafiał się chytry
Najlepiej wychodził ten sprytny
Ja jestem człowiekiem od cyfry, hurtu, detalu
Z ręki do ręki, kłuje cię w głębi
Sąd pytaniem gnębi
Skąd mordo? Jak coś płyta w Empik
(wrum, wrum)
Przyjeżdżam na dzielnię jak papież
Tam mnie nie spotyka agresja
Nie mam peleryny, wariacie
Ja jestem bohaterem z getta
Jak nie miałem nic, obiecałem ziomalom
Że kiedyś podzielę się wszystkim
Nie pozwolę bać się ich mamom
Że ich synowie nie dostaną wypiski (ej)
Jak uważasz, że cię nie dotyczą błędy
No to popełniasz największy błąd
Bo to znaczy, że za chwilę je popełnisz
Oby nigdy nie skazał cię sąd
Pokochali mnie, kiedy krzyczałem "Hate
Me", tylko po to, by zrobić na złość
I nade mną cały czas latają sępy
Dlatego strzelam w niebo jak coś
Tutaj ludzie to nie mają żadnych uczuć
Oni całe życie mają brak środków
Sami łysi dookoła a paradoskalnie
Awantura wisi na włosku
A dla ludzi tu największe
Zagrożenie to nie ćpanie
To jest typie brak wniosków
Jak bieda tu piszczała
Nie płakałem tylko nałożyłem na nią autotune
(ej)
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Zawsze ktoś trafiał się chytry
Najlepiej wychodził ten sprytny
Ja jestem człowiekiem od cyfry, hurtu, detalu
Z ręki do ręki, kłuje cię w głębi
Sąd pytaniem gnębi
Skąd mordo? Jak coś płyta w Empik
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Wykręcasz cyfry i dzwonisz po cyfry
Zawsze ktoś trafiał się chytry
Najlepiej wychodził ten sprytny
Ja jestem człowiekiem od cyfry, hurtu, detalu
Z ręki do ręki, kłuje cię w głębi
Sąd pytaniem gnębi
Skąd mordo? Jak coś płyta w Empik