Kizo - Lambo tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
[Kizo - Lambo tekst piosenki lyrics]
Robimy hałas w Lambo
Wróżyli przyszłość marną
W deszczu stoję pod palmą nie moknę tato już
Robimy hałas w Lambo
Nic nigdy nie było za darmo
W deszczu stoję pod palmą nie moknę mamo już
Byłem tak zmoknięty, do tego spłukany
Jedyne odłożone co było to były plany
Lepsze życie mają albo dilerzy, albo banany
Tak w tym mieście nie sądziłem
Że kiedyś będę tak znany tak tu wszędzie
Nie szukam już dla siebie miejsca
Tylko te ulice, ja pierdole ten wszechświat
Lamborghini robi hałas
Więc nie jara mnie Tesla
Jak daje prawdę na stół
Nie potrzebuję krzesła
Bo nie siadam z kurwami do stołu, nie
Gadam tylko czasem z demonami
Kiedy widzę jej piękne, nagie ciało
To chciałbym z nią jointa zapalić
I palę kurwa znowu, bo lubię mieć myślówy
Dziś jedyne co gonie to me własne albumy
Nie rozumieją tłumy, lecz rozumie koleżka
Co miał podobnie w życiu
Wszystko to jakoś przetrwał
Robimy hałas w Lambo
Wróżyli przyszłość marną
W deszczu stoję pod palmą nie moknę tato już
Robimy hałas w Lambo
Nic nigdy nie było za darmo
W deszczu stoję pod palmą nie moknę mamo już
Nie miałem nic, oprócz długów
Wyjść chciałem z cugu
Chciało mi się pić z żalu, nie z nudów
Małolat ja wiem jak jest
Gdy co dzień budzisz się wkurwiony
Chodzisz zmartwiony a odłożonych spraw masz
Więcej niż załatwionych
Moje życie to nie bajka
Choć wygląda tak z boku
Stoję jak najbliżej majka
Jak najdalej od wyroku
Pozdrówki ślę chłopakom co hajs
Motają na bloku jeszcze będzie sielanka
Jeszcze nadejdzie spokój
Dziękuje dobrym wujkom bo nie
Wisiał im mój los
Gdy tonąłem wrzucali mi ratunkowe kółko
Inwestowali w swój sos, oddawali swój głos
A oprócz wiary w ludzkość
Dali wiarę w lepsze jutro
Zaraz z moich długów nie zostanie nic ziomson
Moim przyjaciołom oddam wszystko
Nawet z nawiązką nawet nie chce mi się pić
Chce mi się ćwiczyć
Dla mnie ważniejsze od sosu jest to
Z kim będę go liczyć zet i Ha
Robimy hałas w Lambo
Wróżyli przyszłość marną
W deszczu stoję pod palmą nie moknę tato już
Robimy hałas w Lambo
Nic nigdy nie było za darmo
W deszczu stoję pod palmą nie moknę mamo już