Kizo, Szpaku, Diox - Parasol tekst piosenki (lyrics)

Kizo Szpaku

Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska

Szpaku [Mateusz Szpakowski] Młody Simba [Morąg, Polska] 🇵🇱

[Kizo, Szpaku, Diox - Parasol tekst piosenki lyrics]

Nie muszę się czuć lepiej od
Ciebie i całej bandy
U nas na klipach przynajmniej
Płoną prawdziwe blanty
Znacie ulicę z filmów
A my znamy ją z praktyk
U was rotacja w składach
Jak u nas zmiany karty

Deszcz leje wam na czapki
Mnie dzisiaj to nie martwi
Macie brudne nike'i
Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy
Mam parasol ochronny
Deszcz leje wam na czapki
Mnie dzisiaj to nie martwi
Macie brudne nike'i
Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy
Mam parasol ochronny

Lepiej już sobie zmieniaj idoli


Bo dawno za burtą
Gdyby chociaż już mieli zarost
Nosiłbym sobie futro
Było porsche, były merce
Przyjechali fiatem punto
Dziś wyjątkowo moi ziomale trzymają
Swoje Pitbulle nie krótko
Byłem za zamkniętą furtką
Jedynie na drodze mi stały problemy
Pogrzebałem dawne style, bez nagrobka były
Nie szukaj już tamtej weny
Moi ziomki ciułają, ziomki nie hieny
Dziś widzisz mnie tu z całą śmietanką
I ku twemu zdziwieniu, ci powiem
Nie chodzi tu wcale o banknot
To ten hardkor, to ten klimat
Wszyscy tu mają podobnie
Chcesz bym pisał wciąż o życiu?
Przyjedź tu lepiej z drukarką ziomek
Scena nie zna umiaru
Ale ja na niej wcale nie błądzę
Skoro przelatuję
Górą, ciężko, by ktoś stawał mi na drodze
Beng

Nie muszę się czuć lepiej od
Ciebie i całej bandy
U nas na klipach przynajmniej
Płoną prawdziwe blanty
Znacie ulicę z filmów
A my znamy ją z praktyk
U was rotacja w składach
Jak u nas zmiany karty

Deszcz leje wam na czapki
Mnie dzisiaj to nie martwi
Macie brudne nike'i
Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy
Mam parasol ochronny

Szokuję jednym wersem, Kizo jest w moim wieku
Robię ciągle małe kroki
Nienawidzę życia w biegu
Nienawidzę ludzi, opór, więcej wrogów
Niż przyjaciół
Nie chcę być lubiany wszędzie
Taki mam społeczny status
Znowu leję do baku, serce bije nierówno
Palę bla-bla, żeby zasnąć
Nie truję głowy chujnią
W moim sercu biuro ochrony rapu i ALC
Skręcam bez GPS'a, znowu u ciebie w mieście
Dzisiaj mam jedną pierdoloną
W sumie to jebać, duży Simba, to nie moda
Ale nie lubię biegać
W chuju mam te twoje mięśnie
Będę chciał to je zrobię
Cobyś kolwiek ty nie wjebał, wielki jaki
A nie będziesz (nie)

Nie muszę się czuć lepiej od
Ciebie i całej bandy
U nas na klipach przynajmniej
Płoną prawdziwe blanty
Znacie ulicę z filmów
A my znamy ją z praktyk
U was rotacja w składach
Jak u nas zmiany karty

Deszcz leje wam na czapki
Mnie dzisiaj to nie martwi
Macie brudne nike'i
Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy
Mam parasol ochronny

Trzydzieści dwa lata
Mordo nie zasłaniam się nikim
Być może dlatego, mordo, że nie robię se lipy
Nie rzucam słów na wiatr
Nie muszę później ich cofać
Nie każdy kumpel to brat
Nie każda dupa to siora
Patrz jak spierdala ci czas
Ty może skończ pajacować?
Nigdy nie będziesz jak ja i
Nie pomoże ci flota
Dioxide zawsze primo, jak Camora Rapheguein
Rzucam szeptem słowa, słyszy całe osiedle
Jak robisz z mordy dupę, będą mieli dupeczkę
Szacunku nie upycha się w bagaju w BMC'e
I znowu pierdolisz, to gówno
Rozpruwa się tutaj, jak suki po MC'e
Jak wchodzę, nagrywam
To moi klienci dzwonią do mnie po więcej
Jak matka cię widzi i słyszy pajacu
Załamuje swe ręce
Nazwałeś się królem, dla mnie samozwańcem
Kurwa zrób sobie zdjęcie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować