Kizo - Pegaz tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
[Kizo - Pegaz tekst piosenki lyrics]
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Jestem jak Pegaz
Jedyny skrzydlaty koń tej gry
Gdy ty próbujesz dojechać na Prince
Z plecakiem dotarłem na szczyt
Chcesz, to mnie zabij, chcesz
To zastrzel, chcesz, to zakop w grobie
Pamiętaj, nieśmiertelny w tym, co robię ja
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Jestem jak Pegaz
Chciały się kurwy na plecach przejechać
Lecz teraz będą musieli się jakoś pozbierać
Ulica to nie materac
Nie musiałem żyć na pokaz
Żeby poznać prawdę
Nie musiałem obcować z fałszem
Co robiłem tam na blokach
To nieważne, ważne
Że już w tym dresie nie marznę
Panamera 4S, Mercedes-Benz, klasa S
Tylko jeden pomysł mam na resztę życia
Jakoś ten sukces muszę wieźć
Zrobiłem w rok o wiele więcej niż
Twoi kumple przez całe życie
Zapracowałem chociażby na zaufanie
Które ty i tak chcesz w kredycie
Hejterzy chcieliby władować całą serię
A jedyne, co zabili, to w klawiaturze baterie
Jak masz zamiar dalej gadać, proszę
Przestań – mam alergię
Zamknij kurwa w końcu dupę
Bo odpalę artylerię
Ta, zawsze mnie jarał ten z zagranicy rap
Nie ma tu żadnej kopi, pokazałem
Że też nas stać, że moich ludzi stać
Że moich braci stać gdy już rozjebię bank
Będziemy wspólnie hajs wydawać
Jestem jak Pegaz
Jedyny skrzydlaty koń tej gry
Gdy ty próbujesz dojechać na Prince
Z plecakiem dotarłem na szczyt
Chcesz, to mnie zabij, chcesz
To zastrzel, chcesz, to zakop w grobie
Pamiętaj, nieśmiertelny w tym, co robię ja
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Tu codzienność daje kopa jak elektrownia
Ruchy wykonane z planem, to nie żaden spontan
Nazywają sie mistrzami
Tu ja jestem królem siodła
Jak już położą kafelki
To później mogą posprzątać
Przyszedłem po złoto kurwo
Lecz nie to na szyje
Złoto na ścianę – kumasz? Lub od razu platynę
Proste rymy, a tak płynę, człowiek z ogniem
Człowiek w dymie
Denzel Washington zdradził mi sekret
Jak mam przejąć rynek
Kasa, kasa, kasa, kasa, temat
Który dobrze znam nie szanowali mojej pracy
Dziś z czystej pasji hajs zarabiam
Pegaz to jest nowy start
Pamiętasz numer "Do gwiazd''?
Wtedy czegoś chciałem bardzo
Dziś mogę sobie przebierać
Ta, zawsze mnie jarał ten z zagranicy rap
Nie ma tu żadnej kopi, pokazałem
Że też nas stać, że moich ludzi stać
Że moich braci stać gdy już rozjebię bank
Będziemy wspólnie hajs wydawać
Jestem jak Pegaz
Jedyny skrzydlaty koń tej gry
Gdy ty próbujesz dojechać na Prince
Z plecakiem dotarłem na szczyt
Chcesz, to mnie zabij, chcesz
To zastrzel, chcesz, to zakop w grobie
Pamiętaj, nieśmiertelny w tym, co robię ja
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey
Pegaz, hey pegaz, hey
Pegaz, hey pegaz, pegaz, yeah, hey