Kizo, TROYA - Szacun tekst piosenki (lyrics)

Kizo

Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska

[Kizo, TROYA - Szacun tekst piosenki lyrics]

Szacunek tu dla naszych dobrych ziomków z
Mainstreamu i także tych z szafy
Jeżeli pytasz o jakość
Naszego składu, odpowiadam, szacun
Dziś jesteśmy na scenie
A kiedyś na scenę mogliśmy się gapić
Pamiętaj skurwysynu, że przecież jesteśmy
Na polskich blokach, nie z Capri
Nadal czuję, że ktoś bambi
Żaden tu jelonek Bambi
Mamy tu swój sankos zawsze
Słowo kluczowe się tyczy Holandii
Troya wjechała do ciebie na trawnik (Troya)
I co z tym zrobisz?
Myślałeś, że po pierwszej płycie już koniec?
To raczej słaby będzie z ciebie ogrodnik
Latamy po nocach furami
W głośnikach tylko płyty nasze (nasze)
Chcesz, by twoje numery też były
Tak grube? To wpierdalaj paszę
Co się dzieję na scenie, patrzę


Lecz nic nie komentuję
Widzisz gości na moich płytach? To goście
Których szanuję troya to czysty unikat, w
Białych butach wbitka, z nowym nurtem
Dziś na legalu, dzisiaj na pułkach
Dalej kojarz z podwórkiem
Daruj sobie podpórkę
Jesteś ogórkiem i te twoje bity z chórkiem
Tak zapierdalamy drogą po tron
Że sam bym prosił powtórkę
(poproszę powtórkę)

Braci się nigdy nie traci
Jak mówią klasyki - szacunkiem się płaci
A moi gringo to sami
Wariaci, dla nich kumaci
Tak jak El Mariachi
Dresowe style, a za uchem baci
Sypią się włosy z logo Versace
Sypią się ździry za włosy z logo
Versace, a potem się dają
Jak kurwy zeszmacić
Ja mam tu szacunek za czyny i słowa
Ty myślisz
Że nasze ziomki z ciebie ściągają
Na pety i browar?
Czas, czas, czas nas zweryfikował
(zweryfikował) , zweryfikował
Zostało paru solidnych tu przy mnie
A reszcie popadały styki przez towar
Aero solo, Aero Troya, Aero Bolot
Liczy się moja ekipa, hej, hej, hej
Chuj tam z tobą, hej, hej, hej
Bujaj głową
Pierdolę rapy od typa co stoi pod klatką
I w ujebanych butach z ziomalem na
Pół tutaj dzieli się ramką
Mówi o prawdzie, ja dziele się prawdą
On nawet nie ma czym kurwa się dzielić
Jebane pizdy życiowe wyglądające
Jak stado jebanych meneli (bla bla bla)
Stado meneli, się nie podoba
Że śpiewam refrenik?
Ja mam trzy tysiące tu różnych nawijek
Wy żeście się kurwa w rozwoju cofnęli?
(w rozwoju cofnęli)

Lata praktyki, czy chodzi o bity
Czy chodzi o melanż
Zapytaj publiki: Ikona kiedy? A
Jak brachu dwa zera?
Nam chodzi o pliki, do kliki, tej
Z tymi tekstami nie startuj
Więcej niż przytuliłem z rapu
Wydaję na jednym melanżu (wow)
To ja, to typy, trzy płyty, trzy typy, trzy
Wpadam rozjebać se featy, bez solowej płyty
Nie robi różnicy mi
Nie chodzi o poklask, w chuju mam kurwa
Jak testy w gimnazjach
Nie widzę się w branży
Hip-hop, łamie mi serce, kiedy patrzę na was
Przecież to mi jeszcze frajdę sprawia, fajnie
Składam, kiedy kurwa fejm i sława, hę?
Ziomki mówią do mnie: "Dawaj, dawaj", ale
Sam na scenie, generalnie nie pozdrawiam, hę
Te internet propsy też w chuju mam strasznie
Bo za każdą zwrotkę to zbitą mam piątkę
A później z mazikiem idę zrobić flaszkę
Jasne? Piszę co chcę i jak chcę
Obce mi są kalkulację
I nie szukam kolegów pośród raperów, bo
Nie widzę ludzi w nich, tylko kreację
(kreację) od ksywy po image
Wszystko stworzone od zera przy biurku
Więc jeśli się wszystko zaczęło od zera
Ode mnie dla was - zero szacunku

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować