Kizo, Gedz, Frosti Rege - Za ciosem tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
[Kizo, Gedz, Frosti Rege - Za ciosem tekst piosenki lyrics]
Niczego tu zagarniać garścią nad moją głową
Gdzieś w chmurach na pewno anioły nie tańczą
Pod nogami beton, widok na niebo
Chęci nie wystarczą idę za ciosem
Bo muzyka jest już mą jedyną szansą
Nigdy nie miałem w planie
Wszystkiego tutaj zagarniać garścią
Nad moją głową
Gdzieś w chmurach na pewno anioły nie tańczą
Pod nogami beton mam i widok na niebo mam
Dziś realizuję plan, idę za ciosem jak Tyson
To jest GDA, nie Medellín
Ja tutaj mam mic, a nie karabin
Wiele wyborów jest już dawno za mną
A dalej nie mogę spokojnie śnić
Inni nie chcą wyborów
Dlatego między nami pękła ta nić
Masz hajsy, masz furę, masz ciuchy
Lecz bez ambicji tak serio nie masz nic
Najlepsi gracze mi dziś biją piątki i
Mówią: "weź to kurwa rób"
Nie zna mnie cała Polska
Lecz gdy Pierwsza Troya
Wpada prawie cały klub
Moje ziomki znają zwroty i też jak
Trzeba przyjacielsko wkładają w to trud
Widzę w tym jedyną szansę, gdy wokoło wyroki
Smutek i próg
Nigdy nie miałem w planie
Niczego tu zagarniać garścią nad moją głową
Gdzieś w chmurach na pewno anioły nie tańczą
Pod nogami beton, widok na niebo
Chęci nie wystarczą idę za ciosem
Bo muzyka jest już mą jedyną szansą
Zeszły rok dla mnie spoko
Nowy styl dałem starym blokom
Wciąż cisnę z tym, w końcu wiem dokąd
Zaraz przytulę pierwsze złoto
Wy z dala, bo mierzę wysoko wciąż
Kurwy mają z tym kłopot wciąż
Naładowany jak proton lecę, lecę, lecę
Mój dorobek towarów - kilka tysięcy
Wiem, wielu nie wytrzymało tu ciśnienia
Ale jak myślisz, że to jakiś prestiż
Musiałeś się z chujem na łby pozamieniać
Ja walczę z myślami, jak Muhammad Ali
Boomaye, boomaye, boomaye
Jak jebany Oculus, z przyszłością w grze
BOR, BOR, BOR
Nigdy nie miałem w planie
Niczego tu zagarniać garścią nad moją głową
Gdzieś w chmurach na pewno anioły nie tańczą
Pod nogami beton, widok na niebo
Chęci nie wystarczą idę za ciosem
Bo muzyka jest już mą jedyną szansą
Nigdy nie miałem w planie
Wszystkiego tutaj zagarniać garścią
Nad moją głową
Gdzieś w chmurach na pewno anioły nie tańczą
Pod nogami beton mam i widok na niebo mam
Dziś realizuję plan, idę za ciosem jak Tyson
Nagrałem trzysta chujowych numerów
Mówili mi, że moja droga to nie ma celu
A cele, sens, budowali sami
Bez myślenia nie otworzą klatki za nic
Bo to konsekwencja, jaja i rozkminy w bani
Są ciągiem przyczynowo-skutkowym
Który może cie do czegokolwiek doprowadzić
Wzniecam se iskrę i odpala się ląd
Czasem za grubo pochłania mnie melon
Wiem dokąd idę, a środkiem jest pieniądz
Ale nie centrum i nie jest też metą
Nie mówię: "bandzior", no, petom
Odkąd mam wiozę lawetą
To wiem, że resztę sobie przewiozę betą
Póki co, twardo stąpam pod Maxami mam beton
WWA City, BPS Zone idę za ciosem
A drzwi wejściowe to zamknięte są
Pcham to, jak Rogals i Freddie
I raczej nie przerwę bo
Nie spojrzał bym se w gębę, bo
I nie będzie jak będzie
Bo będzie tak jak zechcę