Koniec Świata - Bankiet tekst piosenki (lyrics)
[Koniec Świata - Bankiet tekst piosenki lyrics]
Błyszczą talerze porcelana i lśni szkło
Ten bankiet potrwa dziś długo aż do rana
Społeczny pieniądz tu nikomu nie żal go
Wchodzi sekreta prokurator i pułkownik
Uprzejmym gestem przepuszczają się
Przez drzwi
Wczoraj w areszcie a dzisiaj jest już wolny
To pan oficer który pił przez cztery dni
Jest pan senator co z reguły bywa wszędzie
Ma brwi krzaczaste oraz strasznie długi wąs
I jeszcze w gości przyszedł a nie na kolędę
Po dwóch kielichach po cywilu Robak ksiądz
Bo to jest bankiet nad bankiety
Białe obrusy i schabowe kotlety
Wódka i szampan sokoły i śpiew
Jak chleb i ciało jak wino i krew
Jeszcze spóźniony pan prezydent i pan premier
Wszyscy czekali na nich nim zaczęli jeść
Z ust prezydenta oficjalne przemówienie
Baczność do hymnu oraz sztandarowi cześć
Z każda godziną bardziej zapełnia się parkiet
Twarze czerwone do głowy uderza krew
Orkiestra w rogu gra już
Głośniej na trzy czwarte
Białe mankiety hej sokoły wódka śpiew
Prezydent z pułkownikiem opuszczają sale
I chwiejnym krokiem wytaczają się na hol
Jeszcze w tym roku zrobię ciebie generałem
Mówi prezydent czule głaszcząc jego skroń
Przewodniczący na parkiecie tańczy śmielej
Jego imieniem nazwali niejeden most
Twarze pijane wyglądają dzisiaj szczerze
Ktoś się zatacza wymiotuje kaszle ktoś
Na ścianach kość słoniowa obrazy Rembrandta
Wszyscy świadomi swoich salonowych ról
W obrusy wsiąka najdroższy w kraju szampan
Każdy ubrany w swój najlepszy z szafy strój
Kończy się bankiet milkną śpiewy i uściski
Resztki jedzenia oraz nadgryziony tort
Gdy zgasną światła to będzie już po wszystkim
W lustrach pijane twarze zakazanych mord
Orkiestra gra ostatni refren na trzy czwarte
Senator wydłubuje zza paznokcia brud
Słabną toasty i pustoszeje parkiet
Milkną szemrane dźwięki salonowych nut