Ksiaze - Huragany tekst piosenki (lyrics)
[Ksiaze - Huragany tekst piosenki lyrics]
Nawet nie wiem skąd
To nasze huragany wyrwały resztki
Szczęścia z bladych rąk
Najgorsze, że nie dam rady
Nie umiem się żegnać
Proszę wybacz mi to, proszę wybacz mi to
Chcę odejść, ale ciągle nie mogę
Bo nie wiem co znajdę po drugiej stronie
Puściłem statek z papieru po jeziorze
Mam nadzieję, że to przeczytasz
Napisałem coś, najebane mam, przepraszam
Że odejdę stąd
Jest aktem desperacji, kiedy uciekamy
Nawet nie wiem skąd
To nasze huragany wyrwały resztki
Szczęścia z bladych rąk
Najgorsze, że nie dam rady
Nie umiem się żegnać
Proszę wybacz mi to, proszę wybacz mi to
Kiedy zdradzę im sekret
Że to tylko na chwilę i bezsens
I wiem, bo się pytałem diabła i śmiała się
Fiolet przerodził się w szkarłat
Usiądą z wrażenia jak panda
Umiemy w spojrzeniach przepadać
Więc wszyscy przepadną, bo nie będą słuchać
I zostanie tam miejsce dla nas
Ciekawe, jak się będziesz czuła na dnie
Mała? Jak się będziesz czuła na dnie, mała?