Kwiat Jabłoni - Głośniej tekst piosenki (lyrics)
[Kwiat Jabłoni - Głośniej tekst piosenki lyrics]
Za dużo krwi wsiąka w bruk, powinna w żyłach biec
Zbyt ciepłe wody rzek, żeby się dało żyć
Zbyt wiele w morzach wód, żeby nie topić wysp
Zbyt czyste mamy ręce siedząc na samej górze
Za mało myśli w nas, żeby nie patrzeć z góry
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Masz tyle niepewności, gdy jesteś całkiem sam
Zbyt wiele możliwości, by cieszyć się z tego, co masz
Masz tak małe dłonie, że nie naprawisz zmian
Lecz tak ogromne usta, że możesz pożreć świat
Tysiące dobrych chęci i morze złotych rad
Choć siedzą w mojej głowie, zam nie posklejam nas
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć
Kolejny raz się czuję jak w tym najgorszym śnie
Że się nie mogę ruszyć, chociaż tak bardzo chcę
Razem z setkami ludzi rzucam o ścianę groch
I będę rzucał mocniej, nie chcę uciekać stąd
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos