LaikIke1 - Folwark Zwierzęcy tekst piosenki (lyrics)

[LaikIke1 - Folwark Zwierzęcy tekst piosenki lyrics]

Wiesz, nie jadłem kiedyś mięsa
Bo obrzydzał mnie ubój:
Patrzyłem na zwierzęta I z tym prądem czubów
Patrzyłem na ich krew I biegłem rzygać, ej
Nie chciałem tego jeść więc
Przeszedłem na warzywa jeśli jesteś kumaty
Wiesz o czym będzie joint
Jeśli nie - rób rapy, kiedy już będziesz ziom
Chodzi o to, że mięso to jest słowo-klucz
Bo zwierzęta zwierzętom zgotowały ten gnój
Jestem z ulic
Gdzie moralność od zawsze ma wjazd
Bo z natury coś nie bardzo chce
Się jej z kurwami stać
Radykalny sąd, wiem, ale wstań I to wykrzycz
Mam niestrawne flow dla niepełnosprytnych

Lekcja pierwsza: hieny, podgatunek: menda
Schowani pod kapturem jak, nie przymierzając
Sperma
Mają świńskie pyski, zaorani od podstaw


Mają śliskie myśli jak pot na ich kostkach
Hektolitry śliny, siny odcień ust
Chłepczą krzyk z ich winy, żeby podnieść chuj
Potem robią ruch w hektolitry łez
I hemoglobiny wierzą w heroiczny gest

Lekcja druga: hieny, podgatunek: kurwy
Czasem ktoś pozna ich z chujem za to
Że sprzedali kumpli całe życie znasz gościa
Ręczysz jak za siebie
A on sypie po dołkach, jakby dzierżył 07
(07 zgłoś się) do pokoju z maszyną I wąsem:
(stuk) ‘’to’’ (stuk) ‘’stąd’’ ‘’a
Ten stłukł mu mordę’’
Kiedy pytasz ‘’Po chuj na
Psiarni byłeś znowu?’’
Mówi ‘’Lipa ziomuś, chamy dojebali mi dozór’’

Lekcja trzecia: hieny
Podgatunek: nie chcesz wiedzieć
Biorą od żon I córek dupę I podniebienie
Biorą alk za ten towar albo na alk szmal:
W małym jest alkowa, w dużym avant-garde
Panowie robią z kobiet ledwo kobiet cień
Bo w tej norze cień do
Powiek to jest podnieść pięść
Gruby balet na pokojach u Mietka tutaj:
Brudny szalet I aborcja na deskach z buta

Lekcja czwarta: wieprze, podgatunek: chlew
Walą proch jak naturę pieprzy koncern Shell
Wiesz, pierdoli mnie to: dziatkom
Sam goniłem kryształ lecz wiedziałem
Że czternastkom nie robili tego w drinkach
Dzisiaj pan 48 sypie w 100 15
Bije 5 z ziomem potem, który wziął 3 za 6
Tylko niech pan pamięta
Że jest prostym reklamówkę
Wziąć od typa z piętra I dać korki córce
Były to przykłady ścierwa
Które rzucam psom na farmie
I choć to miejska poezja
Robię to wręcz literalnie

Lekcja piąta: sępy, podgatunek: iiishhhh
Maja w oczach zęby a pod piórem lewy ink
Out z aut pod biurem jak spod biurek kwit:
Ej, daj hajs bo chętni są na n-ty plik

Jak budujesz se murek, kalkuluje Ci pan plan
Tak jak rejestrujesz furę
Czy wynajmujesz kwadrat
Stawiasz na legal? Cię odstawią na balkon
Bo tu, kurwa
W przedbiegach papier jest Esperanto

Lekcja szósta: sępy, podgatunek: ranga
Mają durszlak pełen podań, które w kadrach
Leżą po to, żeby boss mógł (Ou) się drzeć
Jak masz esy to po prostu (aww) połknij pięść
Wtórne rechy ustroju
Który odszedł na klęczkach:
Kupię Lechy za produkt
Który mam z się wałęsać
Między regałami w ‘’Nomi’’ choć
Luźny mam papier
Przecież nie pójdę do szkoły uczyć
Za osiem z hakiem

Lekcja siódma: sępy, podgatunek: pensy
Mają funt zaburzeń od za dużej pensji
Wiesz, to czuć jak na
Święta zjeżdżasz podnieść plebs
Chociaż gruz masz w piętach
Na Trafalgar Square cel? A jak
Jest piękny: wrócić tu z kapitałem
Ale to co robisz między to
Jest kurwa kabaret Tey
Trza się się spytać ‘’Qui bono ‘’ w tej grze
I czy miarą jest Warsaw
Czy Greenwich… Ch-cheers, cześć

Lekcja ósma: wyjce, podgatunek: idź stąd
Jadą, kurwa
W tył se bo oldschool’em jest Kriss Kross tu
Monolog im utyka, stawiam ich tu z hip hopem
I analogia umyka tak jak przy Bóg I moher
Nie chcę wchodzić w ascezę jak Simon na słup
Choć ten rap to Holy X
Dla mnie jak Santa Cruz
Słyszę rap? HOLLA BACK! Was? Back da fuck up!
Jak za luźny skręt posypiecie się na asphalt

Były to przykłady białka
Którym karmię szczupaki i choć to już inna
Farma jestem dalej verbatim
Dość wybiórcze podejście podyktował
Tu niesmak wiem, że każdy u siebie
Ma zwierzyniec podobny
Mam zabójcze zacięcie jak Mobb
Deep na pierwszym
I choć to tylko wersy pozostaję dosłownym

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować