LaikIke1 - Nie składaj broni (Hidden Track) tekst piosenki (lyrics)

[LaikIke1 - Nie składaj broni Hidden Track tekst piosenki lyrics]

Nie składam broni, zawsze jest czas na reload
"Wzmocni co nie rozpierdoli": dla
Tych prawd jedna miłość
Znam typów co zdążyli zrobić
Już pierwszy milion:
Zamiast w kredo brać 100 gram
Brali kilo i chuj dzisiaj wątpię
Żebym zrobił jak oni gdybym mógł
Ale zawsze myślę co bym kiedy widzę ich wóz
Nie składaj broni, zawsze jest o co walczyć
I ten swój plan zadań
Zmień na plan interakcji
Ja wiem: każdy jest Bogiem na ławce po fifce
A to życie płynie jakby
Jadło kwasy podpiździem
Weź tę dziwkę za chabet, nakarm i umyj
Skończ ją wreszcie oszałamiać bo
Popalisz jej struny
A jak zacznie się stawiać, a zacznie jak moja
Daj jej 150 zadań do zrobienia na wczoraj
Będą chcieli ją zerżnąć
Wejść w środek dwóch półtusz:
Ludzie to zwierzęta, które używają sztućców
Pamiętaj: to
Że każde z nich używa mózgu nie znaczy
Że wiedzą o istnieniu dwóch półkul
Złącz je w jedną
Wprowadź w jedną z dwóch komór
Zrób rozpierdol jak małolaty w "Słoniu"
Twoja siła to Ty, chcesz
Spytaj kogokolwiek i jak powiedzą
Że tak sprawdź czy wciąż masz swój portfel
Nie składaj broni, wkurwienie jest jak ołów:
Zamiast łykać jego ciężar częstuj
Nim swoich wrogów
Jestem Laik, bazuję na wrażeniach, co sprawia
Że jak nie pasi mi zarys
Nie przypasisz też w detalach
Walczę o jakość jak Ghetts ale na stanie
Nie zechcę nigdy mieć takiego
"Who’s on the Panel" (A-A-Artillery)
Ostatnio krzywdzę częściej niż chciałbym
Niż kiedyś dziś z brudnym winklem mam
Wspólnego mniej niż nic
Ale wtedy miałem więcej niż
Jesteś w stanie przeżyć
To zostaje w synapsach
Każe miażdżyć, niszczyć, mówią mi
Że nawet w żartach jestem w chuj agresywny
Laikike1! Pierdolę jakieś "lub" bo z artysty
Mam tyle
Że za życia kopię grób dla tej ksywki
Nie składam broni odkąd pluje na medal, Ty
Jeśli pozwolisz będę pluł jak chcę
Nie tak jak żebym chcesz
Co to, kurwa, jest nietakt
Że jak pluję na mic nie chcę featu RPS-a?
Karma wraca: jad upomni się o mnie
I nawet jak się poskładam czas
Uwolni mnie od wspomnień
Póki co, robię to co robię z dumą
I jak już wkładam buty, to nie po to
Żeby usiąść podziemie? Ty, mówią mi
Że to parter w rapie
Jestem na podkładach póki mam szlugi i papier
Póki styknie wódki póty jadę na bakier
Serce napierdala z werblem jak
Ćpuny w parapet kopsam sztos im z okna
Znam ich głód nowych doznań
Mam to samo: siema Puzz, dajmy im dobry opiat
I śnij ale nie śpij, ej, walcz o swoje
Ja wiem, to ciężki deal ale jesteś tu
Co jest?
Nie składaj broni, a wkurwienie siega granic
Kiedy patrzycie na siebie jak
Wasi starzy przed Wami
I powiedz, kurwa, prawdę, ubierz ją w słowa:
Chciałbym zmienić ciebie w matkę
Lecz boję się wystartować
Jakiś kredyt na kontrakt na kwadrat nad Wisłą
W bani krzewy na polach
Na plażach pod Kingston
Jakieś zjeby na blokach na ławkach i winko
Masz w oczach, nie stack z kreatynką, co?
Tak działa życie na lapsów: w ekstrema
Wypierdoli cię świadomość
Że "ex" znaczy "nie ma jej"
I wiesz, trzym się zmysłów i przysłów
To magia sprawdzaj polski rap, Laikike1!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować