LaikIke1, Soulpete - Złożone kształty tekst piosenki (lyrics)

[LaikIke1, Soulpete - Złożone kształty tekst piosenki lyrics]

Zsuwając się po schodach czułem
Zimno i strach:
Kosa weszła za głęboko, taka każe Ci się bać
Bolało za mocno, na próżno i darmo
I spojrzałem w nią jak w
Lustro zanim stałem się gwiazdą
Nie ma dymu bez gniewu
Nie ma ognia bez pasji
Nie ma środka bez brzegu
Nie ma synów bez matki
Nie ma sadu bez drzewa, nie ma łąki bez trawy
Nie ma mąki to nie masz chleba i czego trawić
Nie ma ludzi bez zwierząt
Nie ma mostów bez rzek
Na początku jest powód i na końcu jest treść
I wkurwiał mnie samosąd nad
Galerią prostej prawdy
Bez niej zostajesz z prognozą
Jak galeon bez żagli
Musisz obrać kierunek i wybrać wybrać
I jak znowu się osunę to odsunę się od bydła


Nie ma snu bez wysiłku
Nie ma lotu bez skrzydeł
Nie ma mroku bez blichtru
Nie ma puczu bez wideł
Nie ma mocy bez siły, nie ma ciepła bez pary
Nie ma mięsa bez krwi, nie ma nocy bez flary
Nie ma Ciebie beze mnie ale tylko teraz
I to jest przy- i
Nieprzyjemne jak "Interstellar"
Nie ma wiosny bez zimy
Nie ma honoru bez ujmy
Nie ma dowodu bez winy
Nie ma sążni bez stóp i
Nic nie ma za free prócz
Tego co dasz na talerz
W tej naszej szklarni jak
Już Słońce nie wstanie
Nie ma śpiewu bez ptaków
Nie ma żywicy bez igieł
Nie ma życzliwych bez chamów
Nie ma szmeru bez krzyczeń
Nie ma śliny bez ust, nie ma sceny bez hejtów
Nie ma siwych bez dzieci
Nie ma tchnień bez sentymentów
Nie ma dnia bez wkurwiania
Sie na pierdolonych ludzi
Gdzie jest jakiś zły szaman
Który da im się obudzić? Nie ma, dosłownie
Dnia kiedy nie chcę kogoś skopać:
Podejść, wyjebać i se odejść w nowych skokach
Brudnych od Jego
Jej krwi, wziąć w nich prysznic
I jak myślisz, że to za daleki lot
To nie myślisz powstrzymuję się codziennie
Trzymam to w ryzach i nie winię za to siebie
Tylko stricte ich życia
Po co kurwa tu jesteście in-the-way-people?
Kozaczycie a jak przychodzi jebnięcie
Witam się z ciszą
Kazek wstał i się nie wykąpał
Dostojnie roztoczył smród tak
Jak na wykopkach dlaczego mam Cię znosić
No na chuj się lampisz?
Dlaczego mi to robisz ty jebana beko z małpy?
Nienawidzisz mnie kurwa? Nie ma
Smrodu po wannie:
To jest proste jak maniura
Która zobaczyła Kanye
Wpadam se do robo, czytam co mam w mailach
Znowu średnio z pogodą: trochę Meksyk
Trochę Belgrad za godzinę mam telefon
Że transport stoi w Indiach
Bo syreny są z baterią a to lit i nie wygram
To Wasz przewoźnik, nie mój mordo:
Trza było sprawdzić umowy zanim
Daliście mi konto
Muszę przez to stukać 17 stron w Wordzie
Że to kurwa nie wybuchnie jak
Jest dawno po transporcie
Ludzie to debile full-stop
Centralnie są głupi
Trzeba zacząć ich zabijać
A nie próbować kupić
Nie zrozum mnie źle, mówię jak Bill Burr:
Nie chcę mordu ale podwiązania
Worków dla tych hien
Osuwając się na dno zrozumiałem
Błąd w myśleniu nie wiedziałem kim są za
To sztos w osamotnieniu
Śmieję się sam z siebie patrząc
W kosę jak w lustro
Byłem chodzącym wkurwieniem na
Podagrę ich mózgów
Ukryty we mnie krzyk prosi o ofiarę:
Patrząc po rozmiarze sznyt nie mam
Na owcę i czarę
Sił ani nic prócz finalnego tchnienia
A więc każę Ci z nią
Iść dla mojego oświecenia
Nie ma prawdy bez kłamstwa
Nie ma wody bez pragnienia
Nie ma Odry bez Wrocławia
Nie ma kraty bez więzienia
Nie ma nic nie było nigdy nigdy nie będzie
Oprócz sznyt i tego co da gwiazda gwieździe

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować