Leh, Dj Serio? - Czasem jebnę sobie tekst piosenki (lyrics)

[Leh, Dj Serio? - Czasem jebnę sobie tekst piosenki lyrics]

Młody Leh, młoda Gdynia - wczoraj
Miała dziewięćdziesięciolecie
Młody Friku za sterami, haha, i co?
Alkopoligamiacom
Czasem se jebnę bragga, nie?

Czasem jebnę se bragga
Zamiast znowu robić storytelling
A niech ktoś o tym zrobi storytelling
Jak jednoręki bandyta ten rap Cię wciąga
Ziomuś
Z miasta automatów, z miasta mefedronu
Jebać patos, poeci na scenie się mnożą
Mój rap jest górnolotny, przez poziom
Podwórka przestały pytać, pytają aglomeracje
Ty lej tu tego kielicha i
Kurwa wal go na raz, ej
Żeby nam wiodło się
Albo wylej go za kołnierz
Jeśli życzysz nam źle
Znam tu takich, bili pionę za tracki


Ale nie wytrzymywały ciśnienia te atrapy
Zazdrość, kurwa, zazdrość wszechobecna
Każdy nadmuchiwany balon w końcu pęka
Grono się zmniejsza
Ale bynajmniej nie będę z tego powodu płakał
Chyba że ze szczęścia
Na winampie stara gwardia te linie przewija
Propsują ci, co nie pamiętają, co to winamp
Goście w rurkach i prostych daszkach
I Ci co jakbyś ich spotkał
W bramie to byś zawracał
Znów leczę kaca, mała
Chcesz wejść do mojego świata?
No to zapraszam
Ale szybko będziesz chciała wracać
A nawet jak nie będziesz
Chciała wracać będzie git
To Cię wyproszę sam, będzie lepiej, uwierz mi
Na razie ruszam gdzieś tam na bombie
Miasto woła nocą, cokolwiek
Ujeb nogi w tym stole i na ścianę weź go wjeb
Tablica Mendelejewa w wersji "do it yourself"
"Aż dorosłość?" Chyba będzie sequel
Tylko nie wiem, czy na trzeciej, czwartej
Czy piątej płycie
Ten numer rozjebie, to kwestia logiki
Choć pierdoliłem ją pisząc te wersy w zeszyty
Czasem bywam niemiły dla ludzi
Kto pyta nie błądzi, chcę żebyś się zgubił
Potem ktoś mówi, że odbija mi palemka
Ja to nazwę - naturalne następstwa
I tak nie skumasz, więc może odejdź stąd
Nie musimy sobie serio wchodzić w drogę, ziom
Jest tu dużo miejsca, ja się nie wpierdalam
Tobie też mogę to polecić, ej, czołem, nara
Mam kilka rzeczy powyżej uszu, kilka za nimi
Ale mieszczą się na nich słuchawki
Kiedy do kabiny
Wchodzę, wchodzę, trochę zła i dobra
Nie wiem pewnie Tau by się nie dograł
Pierdolę multisport, a chodzę do studia
Synek patrz jak rosnę w siłę
Znowu mija pół dnia w chwilę
Ze mną punche, skille, forma - nie jestem sam
Więc każdy track to possecut
Nawet jak featów brak

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować