Smolasty, MARINA - Skandal (Odbijam) tekst piosenki (lyrics)
Smolasty [Norbert Smoliński] Warszawa, Polska
[Smolasty, MARINA - Skandal Odbijam tekst piosenki lyrics]
Ja czuję wstręt, co mówią wiem
Nie próbuj ściem
Bo one dla mnie takie dobre, przymilają się
Wiesz, nie chce mi się na nie patrzeć
Czy to takie złe? Trudno doprawdy przyznać
To dla mnie takie śmieszne
Show biznes weź nie pytaj
O atencjuszki w necie
Bo one chcą tu błyskać
Naruszając mą przestrzeń
Jeśli łatwo im ufasz
To chciałabym Cię przestrzec
Ououou, odbijam, odbijam ououou, Odbijam
Nie chcę dram ououou, odbijam, odbijam
Ououou, Odbijam nie chcę dram
Wiem, że chciałabyś to mieć
Przechodzi Cię zimny dreszcz
Tego nie kupisz za cash
Lubię swój spokojny sen
Zrzuciłam z siebie ten stres
Brzęczysz mi nad uchem, coś jak SMS
Śledzisz mnie jak GPS dociskam gaz w tym SLS
Nie chcę słyszeć twoich smutnych westchnień
Słodkie kłamstwa, potem gorzkie łzy
Nie zaufam Tobie nigdy więcej
Twoje słowa są jak stado żmij (Wypierdalaj)
Ououou, odbijam, odbijam ououou, Odbijam
Nie chcę dram ououou, odbijam, odbijam
Ououou, Odbijam nie chcę dram
Playboy i wrażliwy chłopak
Słyszałaś mnie tylko w radio
I wtedy gdy pismak napisał o wtopach
Dlatego mnie kochasz tak bardzo
I tylko ja widziałem prywatny pokaz
Skoczyłbym z Tobą na bank
Nawet jak zgadza się jebana flota
Pierdolę, co mówi chołota
Nas nie lubisz, chyba nie masz gustu
Parę sekund i cisnę do dwustu
W głowie "money
Money" no i świat mieć u stóp
Kręci nas ta władza, no i kręci luksus
Więcej VVS-ów na chuj mi to
Wyjść możemy tylko incognito
Jakaś starsza pani znowu chce nas przyciąć
Wszystko legal, tylko legal jak Don Vito
W ciemnym klubie łapie za pompon
Robią zdjęcia, byku, byku tak nie wolno
Znów napiszą: "Smoła nie wie co to Bon Ton"
Ciągle psy szczekają, karawana go, go