Maryla Rodowicz - Zadyma tekst piosenki (lyrics)

[Maryla Rodowicz - Zadyma tekst piosenki lyrics]

Stłumiony gwar w hotelu bar
Na skraju miasta w środku zimy
Pijany w sztok trąca mnie w bok:
"Maleńka, może zatańczymy?"

Ja pełen szyk za łykiem łyk
Ze szklanki którą w ręku trzymam
Ale już wiem: przerwany sen
I zaraz będzie tu zadyma

Więc najpierw mierzę go spojrzeniem
Które w powietrzu wolno płynie
A potem rzucam od niechcenia
Rym przeczytany w magazynie:

Jeżeli z seksem masz problemy
Pod wodą przepłyń trzy baseny
Lub zorganizuj jakiś przemyt
Bo teraz dobry na to czas

I już niedługo się dowiemy


Że na twą głowę nie ma ceny
Gościu w berecie bez anteny
Wzorcu dla naszych szarych mas

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować