Medium - Eter tekst piosenki (lyrics)
[Medium - Eter tekst piosenki lyrics]
Słuchacie Waszego ulubionego radia na
Termometrach mamy 44 stopnie
W cieniu to rekord tego lata i
W ogóle wszystkich lat do tego stopnia na
Pewno zostanie wpisany do Polskiej Księgi
Rekordów Stopni o tym jak radzić
Sobie z takim upałem
Opowie nasz reporter Medium, który
Jest już z nami, halo?
Bo każdy ma tam jakaś pasję
Gdziekolwiek spędzasz nowy dzień
Weź wdech i pędź gdzieś
Gdzie nie odnajdą cię, w eter!
Nie poniosła mnie deskorolka
Wall ride? Alright! Byłem kozak
W Tony'ego Hawka
Zośka, zostaw, my nie kopiemy kobiet w tyłek
Kosza damy, ale noga kopie w piłkę, typie
Lubię rower, nie lubię pedałować
W dół, na luzie w górę to reakcja łańcuchowa
Rozmach! Siłownia? Jeśli już to dla zdrowia
Jeśli będziesz pompować jak pompka
Zmienisz rozmiar w spodniach
Jestem Medium, ale wysoko mierzę
Przecież, lubię wspinaczkę
Nie chcę spocząć pod parterem, weź się!
Gry drużynowe to najlepszy boysband
Chłopcze, porzuć ręczną
Bo jest niebezpiecznym sportem
Doba jest za krótka
Choć cudownie ją zwiedzać
Ziomal, nie zamulaj
Stwórz równoległy wszechświat
Nie ukradłem talentu, to nie Space Jam
Bezustannie w biegu, gonię szczęście
Jestem sprinterem i biegnę na metę po rentę
Ten teren literek znam lepiej niż siebie
No pewnie, weź poezję jeśli lubisz czytać
Ale wyjdź na powietrze metafora chce oddychać
Ta, mnie towarzyszy codziennie muzyka
Bez niej
To lipa jest czy jest coś gorszego niż cisza?
W eterze, może być, ale w lesie
Błądzę w nim swoim tempem
Chodzę w rytm na spacerze
Mądrzej wyjść niż tak siedzieć
Co dzień gnić w komputerze?
Odklej pysk opuść serwer
Zazdroszczę przestrzeni wiejskiej!
Pozdrawiam, wolnych w wielkich hektarach
Arach, jak Ara powtarzam te zdania
Odtwarzam czas jak fotografia
Wezmę teleskop poszukamy komet
Potem włączę teleport i pogadamy z Bogiem
Wciskam Enter
Znaczy znikam w Eter zwijam przestrzeń
Weź kamerę i wędkę złowimy kilka w rzece
Złotych rybek, skocznych jak Scottie Pippen
I nie wyskoczy nam z
Dłoni żadne marzenie śliskie
I'm homeless boy
'cause I'm living on the track
And this train of thought is
Standing on my back
Damn, pojebała mi się translacja
Ta stacja kolejowa nie stworzona jest
By nad nią medytować
Jadę, w Polskę, w sobotę gramy koncert
To może, szachy w drodze, najgorzej, karty
Książkę?
Stań przy oknie, odśwież twarz żółtym słońcem
Jesteś blady jak ściana
Biali nie umieją tak latać
What, what?! Skakać, klaskać
Jak całą ta ferajna
Czyli radość, śmiech, anioł
Tnie, kawałki wszechświata, ej!
Żyj tak jakby jutro miało przyjść lepsze
Pielęgnuj zajawki i zapuszczaj się w eter!
Lepiej rozwinąć kocyk, położyć się na
Plaży, trawie, sianie, betonie, a
Gdy i nawet betonu braknie, sypie
Śnieg albo inny grad
Po prostu zamknijcie swoje oczy i wyobraźcie
Sobie to wszystko o czym
Mówiliśmy dziś w audycji otacza
Was z każdej strony
I aby znaleźć się w tym świecie
Ponownie zalecam wcisnąć poprzeczny trójkąt
I delektować się
Słońcem w swojej głowie ja się nagrałam
Spadam popływać pozdro!