Medium - Spodziewam się końca świata tekst piosenki (lyrics)

[Medium - Spodziewam się końca świata tekst piosenki lyrics]

Najcięższa część drogi stąd do końca świata

Dobra przyznam
Mój odwieczny rywal to przyjaźń
Wygrał wróg największy miłość, przyznam
Mam syna, straciłem ojca, kobietę, brata
Wszystkich naraz, mam być szczęśliwy? Wracam
Nienawidzę świata, wedle zasad
Oddałem serce, zwrócili je w kopercie
Tęsknie, u źródła znów susza, pustostan
Kłótnia utarg zeżarła rdza i zatruta duma
Okrutny król wlókł łańcuchy u stóp
Kiedyś rządził tu
Ale pieniądz ściął go z nóg
A biedak i jego fuks, wkleił się w tłum
Czarna teczka i klub, rodzina i triumf
Luty znów ciepły, buty pękły od nędzy
Babcia wciąż się leczy, życie to kara śmierci
Apetyt na kredyt, który pogrąży jak Merlin
Mam we krwi Egipt, morderczy mętlik
Odetchnij



Ej słuchaj wiatr wieje w twarz wyrywa
Liście z laurowego wieńca
Zobacz znajdziesz tu Boga to tylko fartem
Diabeł tu rabuje duszę
Wiesz jak jest, grzech za grzech

Pamiętam wszystko jak przez mgłę
Ale pamiętam
Umysł to niezniszczalny ekran, koduje zdjęcia
Od dzisiaj, jest mi wszystko jedno
Zewsząd nowe credo, erotyczny przegląd metod
Upajam się pętlą tajemniczą jak embrion
Wybiorę jedną i zawisnę nad Matką Ziemią
Sępy rozerwą moje ciało, zeżrą
Łzy obmyją krew bólem i męką
Wracam, podpisałem traktat
By zwalczać diabła
Wkraczam, ostatni raz tak musiałem wracać
Chciałem wrócić, zwrócić dług dobrych ludzi
Boję się włóczni Chrystusa, boję się pustki
Przykro mi, już nie dam wam takiego szczęścia
Moje życie pękło jak belka u szczytu, klękam
Opowiem ci do snu bajkę, masz dobrą matkę
Upadłem, a Ty bądź wielki jak Aleksander

Ej słuchaj wiatr wieje w twarz wyrywa
Liście z laurowego wieńca
Zobacz znajdziesz tu Boga to tylko fartem
Diabeł tu rabuje duszę
Wiesz jak jest, grzech za grzech

Ja mówię daj, ja mówię daj, ja mówię daj mi
Daj przyczynę aby zostać tu tym samym
Nad przepaścią inteligencji, sens się kończy
I zaczyna ciąg sentencji
Jesteśmy wielcy kiedy jesteśmy pewni wersji
Że świat to tylko trening
Na kuli ulepiony z ziemi ulicy relikt
Na których gniew leży w głębi źrenic
Feniks to wymysł wiernych
By zrozumieć kielich
Myślą, że to jest sprawa kilku sekund
A to jest problem kilkunastu lat albo wieków
Jedyne co nam pozostaje
To przystać na to co nam Bóg daje
Bo co nazywasz rajem? Znam swoją wartość
Swój potencjał
Jestem obiektywny, kocham, nie brak mi serca
Wiem co to praca, trzymam się swoich zasad
Niszczy nas władza, wspólna prawda
Spodziewam się końca świata

I tylko śmierć jednoczy nas i
Stawia nas na równi
A cel różni nas i czas się dłuży
I tylko śmierć przychodzi po nas punktualnie
Zabierz mnie stąd, zabierz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować