Miuosh, OloSolo, Zeus - Zanik tekst piosenki (lyrics)
[Miuosh, OloSolo, Zeus - Zanik tekst piosenki lyrics]
Za honor i jego pamięć pijemy do dna
Odwaga to plotka, braterstwo spadło w otchłań
Uczciwość? Ją tutaj rzadko można spotkać
To jasna kwestia
Życie to więcej niż wóda i kluby
Choć coraz szybciej da się
W tym wszystkim zgubić
To luki, w myśleniu i dążeniu:
Dopóki kolejny dzień pozwoli znów
Nam się upić
Zasady to suki, lans obsrał prawdę i nauki
Jeśli umiesz jeszcze w coś wierzyć
To jesteś głupi ogłupił nas owczy pęd
Pełen ściem i przekłamań
Poupychanych w marnie poskładanych zdaniach
To mania brania
Szukania okazji do zarabiania
Przecież nikt nam niczego nie zabrania
Honor to inna bania, tu liczą się wskazania:
Na wielkość, na ilość, na siłę posiadania
A dokonania? Jebać je, chuj że z nimi
Zobacz jak oni wszyscy się zmienili
To czemu oddali krew, pot, serce i feeling
Łatwo sprzedali w jednej chwili
Jestem jak Jezus, Zeus co chodzi po wodzie
Odcinam wam dostęp tlenu jak
W karetce Nowocień
Koniec bo nie ma zasad jak kiedyś
Ty byś wydymał własną siostrę pchając
Jej ostrze w plecy
W świecie tandety co się ceni jak sztuka
Sztuką jest szukać prostych rzeczy lecz
Nikt tu nie chce szukać
Nikt nie chce słuchać, tutaj każdy chce gadać
Najbardziej zakłamana kurwa chce
Pouczać o zasadach
Gotujesz się co tu jest dobrem co złem?
Ojciec mnie uczył żyć z honorem
Być jak Superman lecz bycie super to dzisiaj
Bycie głupkiem na dnie
Lepiej zamachać chujem gdy pozujesz do zdjęć
Z miłością życia nagrać sextape
I puścić w sieć pierdolić to co mówią i po
Trupach przeć na przód
Robić cash, dwoić troić swój fame
Co dzień przesunąć człowieczeństwu
Żyletkę po nadgarstku
Życia aspekty- przyszłość bez ciśnień
A ściślej jesteśmy starsi, kumamy bazę
Czasem tak myślę
Lecą minuty, nawijam tekst pod te nuty
Co tu ma sens, mówię więc wprost
Co jest do dupy kiedyś jak z bratem
Tym rapem żyłem na co dzień
Dylemat chwil? Bratnia krew
Policjant i złodziej
Koncepcja sekty ty walcz i bądź konsekwentny
Telewizja, radio, prasa, wykłady, konspekty
Pęka głowa, nie dupa, jedna torba jak sztuka
W szarym zaułku: nawijka rap
Freestyle do loop'a
Gówniarz rozrabiał wcześniej
Potem długo już nie brał
Skręce jointa po spill'u, wiesz
Cały tydzień w nerwach
Pieprzyć nagrody Grammy, to my tu gramy remix
Nocne życie, za dnia uleci gdzieś jak fenix
Wyrwany rap z tych ulic
Dziś to daje nam całość
Jesteśmy wirusem w życiu, kurwa
Zawsze nam mało