Mlody konrad - Cyrkiel tekst piosenki (lyrics)
[Mlody konrad - Cyrkiel tekst piosenki lyrics]
A nie umiem z tobą gadać
Kiedy ciebie widzę, to zamyka mi się japa
Czuję ciepło jakbym właśnie przyjął tramal
Tamta dama robi mi na serce zamach
Słowa są zbędne jak telefon do pluga
No a spacer to jest pierdolony banał
Ja najchętniej spaliłbym z tobą bata
Ale kurwa lekarz na to nie pozwala
Zmyślam i biję się jak bokser w ringu
Jesteś ostra jak gryf na cyrklu
Lata za tobą ty-tych typów kilku
Co to za klauni? urwali się z cyrku
Co to za typ? Chyba ma żółte papiery
Jako że nie narkomani znam za dobrze
Trawa zamiast wódy nic nie zmieni
Spróbuj przeżyć jakiś trzeźwy koncept
Mówię, co ślina przyniesie na język
To jest tak szczere i nie zagramy na esce
Bo kurwa rzucamy mięsem
Ja ciągle ludzi zawodzę
A może kurwa coś zmienie
Same zera na koncie
Przydałby się jakiś przelew
Nie łapię wczuty odkąd nie piję wódy
Kto mnie kochać nauczy i choć trochę ostudzi
Jestem w kurwę zatruty, wkurwiający z natury
I toksyczny dla ludzi jak pierdolone szlugi
Złamałaś mi serce, a chuj ci w dupę
Nic mnie nie zabije bo byłem już trupem
Ja kiedyś kurwa też wyprałem sukę
Małolat słuchaj, cię czegoś nauczę
Nie skupiaj się tu za bardzo na sztuce
Może ci zrobić pod kopułą lukę
Każde twe słowa są brane pod lupę
Będziesz tu kurwa trzymany pod butem
Ujebany, nie pomoże mi odplamiacz
Mam plamy na bani z czasów
Kiedy miałem katar trochę jak chujowy dramat
Odrealnienie w mej bani
Odkleiła mi się łątka
Małolacik taka rada
Jeśli masz taką okazję weź się
W gówno nie wpierdalaj
Pierdolona narkomania, nic fajnego
Boli tylko kichawa
Prawda boli, wbija się tak jak cyrkiel
Piwko za tych, co nie mogą, mają wszywkę
Pierdolone nałogi, to niszczy psychę
Trupy na chodnikach proszą znowu
Mnie o dyszkę
Prawda boli, wbija się tak jak cyrkiel
Piwko za tych, co nie mogą, mają wszywkę
Pierdolone nałogi, to niszczy psychę
Trupy na chodnikach proszą znowu
Mnie o dyszkę