Mops, Wini - Benger jak Kizo tekst piosenki (lyrics)
[Mops, Wini - Benger jak Kizo tekst piosenki lyrics]
Chcę mieć benger jak Kizo
Apartament w Sopocie
Łańcuch z zębów hejterów
Złoty bejsbol w gablocie
Chcę hit jak ChillWagon
Być unikalny jak PRO8L3M
Tylko mniej dołujący albo
Wręcz znacznie mocniej
Chcę złoty kajdan ze złotą rybką
Co spełnia życzenia gdyby o czwartej w nocy
Zachciało mi się jedzenia
I mam na dzień dobry jeszcze jedno życzenie
Żeby wszyscy zesrali się na moje skinienie
Byłbym wręcz Supermanem, uratowałbym Polskę
Gdyby prezydent się zesrał na
Live'ie przed rządem wszyscy by to widzieli
Sprowadziłbym wieczną sraczkę
Na każdego, kto by mi podpadł i twoją matkę
Na koniec życzеń chciałbym jeszcze ulicę
Ze swoim imiеniem w samym centrum stolicy
Ach, wiele mam życzeń
Ale najbardziej na świecie
Chcę mieć benger jak Kizo
Reszta będzie jak będzie
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Blok, blok dwadzieścia pięter
Raf Camora na szczycie
Z krukiem na ręce, Kizo niżej z jastrzębiem
Chciałbym benger jak oni
Ale walczę z lękiem wysokości
Więc stanę na schodach z gołębiem
Jakie życie taki rap, jaki rap taki ptak
Dzwonię do papugi: "Mordo, mamy problem
Co się stało? Leciałem nastukany jak Szpak
Kiedy nagle jakiś pies łapie mnie za torbę
Ile miałeś? Gibon! Masz coś w domu? Kilo!"
Stelios ogarnął umorzenia
A chciałem mieć wyrok
I robić benger jak CrackHouse
Chciałbym trąbę jak Słoń
Suki mówiłyby "ale koń", zamiast parskać
Chcę polecieć do USA zrobić
Przykuc na Compton zabić paru raperów
Stanąć bez skruchy przed sądem
I w celi śmierci czekać
Se spokojnie na koniec
Gdy spytają o ostatnie życzenie, zgadnij
Co powiem?
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Przepraszam Żurom, ale musiałem się rozjebać
Bo obiecali na komendzie mi benger jak Kizo
Przepraszam Boże
Ale musiałem z Diabłem się ułożyć
Bo obiecał mi benger jak Kizo
Kizo, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Kizo, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Benger, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Benger, Benger, Benger jak Kizo, Kizo
Apartament w Sopocie
Łańcuch z zębów hejterów
Złoty bejsbol w gablocie
Chcę hit jak ChillWagon
Być unikalny jak PRO8L3M
Tylko mniej dołujący albo
Wręcz znacznie mocniej
Chcę złoty kajdan ze złotą rybką
Co spełnia życzenia gdyby o czwartej w nocy
Zachciało mi się jedzenia
I mam na dzień dobry jeszcze jedno życzenie
Żeby wszyscy zesrali się na moje skinienie
Byłbym wręcz Supermanem, uratowałbym Polskę
Gdyby prezydent się zesrał na
Live'ie przed rządem wszyscy by to widzieli
Sprowadziłbym wieczną sraczkę
Na każdego, kto by mi podpadł i twoją matkę
Na koniec życzеń chciałbym jeszcze ulicę
Ze swoim imiеniem w samym centrum stolicy
Ach, wiele mam życzeń
Ale najbardziej na świecie
Chcę mieć benger jak Kizo
Reszta będzie jak będzie
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Blok, blok dwadzieścia pięter
Raf Camora na szczycie
Z krukiem na ręce, Kizo niżej z jastrzębiem
Chciałbym benger jak oni
Ale walczę z lękiem wysokości
Więc stanę na schodach z gołębiem
Jakie życie taki rap, jaki rap taki ptak
Dzwonię do papugi: "Mordo, mamy problem
Co się stało? Leciałem nastukany jak Szpak
Kiedy nagle jakiś pies łapie mnie za torbę
Ile miałeś? Gibon! Masz coś w domu? Kilo!"
Stelios ogarnął umorzenia
A chciałem mieć wyrok
I robić benger jak CrackHouse
Chciałbym trąbę jak Słoń
Suki mówiłyby "ale koń", zamiast parskać
Chcę polecieć do USA zrobić
Przykuc na Compton zabić paru raperów
Stanąć bez skruchy przed sądem
I w celi śmierci czekać
Se spokojnie na koniec
Gdy spytają o ostatnie życzenie, zgadnij
Co powiem?
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Chcę mieć benger jak Kizo
Przepraszam Żurom, ale musiałem się rozjebać
Bo obiecali na komendzie mi benger jak Kizo
Przepraszam Boże
Ale musiałem z Diabłem się ułożyć
Bo obiecał mi benger jak Kizo
Kizo, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Kizo, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Benger, Kizo, Kizo, Kizo, Kizo
Benger, Benger, Benger jak Kizo, Kizo