Oki - Akcje zwrotne tekst piosenki (lyrics)
Oki [Oskar Kamiński] Lubin, Polska 🇵🇱
[Oki - Akcje zwrotne tekst piosenki lyrics]
Nie wiem czemu ciągle jak mogę
To lecę do nich tak je gonię - bez przerwy
I każdy wokół szary pionek mówi
Że gra rolę w świecie
Który nawet nie wie czym jesteśmy
Wiesz jak to bywa
Gdy przykrywasz to do czego dążyłeś
Po to by inny cel nie zniknął na zawsze
Obym się kiedyś przydał
Żeby mi nie wybrało życia
Gdzie nie ma już więcej niż
Wyjść stąd na farcie niż gnić pod naparciem
By kwit pod nadgarstkiem mieć
Z nim żyć pod dostatkiem naszych
Chwil - co ostatnie
I żaden z nich tu ostatkiem sił nie był
Mieć komu oddać serce
Żeby to życie git przeżyć
Życie od śmierci zawsze miało
Większy street credit
Więc jak chcesz śmierci no to z
Życiem musisz w bitwie być
To czemu ja chce życia
To ze śmiercią musisz iść się bić
Idź przemyśl tak naprawdę tu nie wiem
Ty może kiedyś bo chcę fruwać teraz
Ponad prawdę tu lecieć - teraz
Żeby kiedyś to wspominać nie raz
Na razie to coraz ciężej mi
Czasami mi lekko, ale to tylko gdy jesteś ty
Więcej się dzieje
Bo wszystko mi się kręci wokół chwil
Potem kręci mi się w bani
Taki kręcę sobie film wiesz jak jest
Bo jeśli nie to chyba chce wyjść stąd sam
Bo jak patrzę na siebie wydaje mi się
Że ja tylko gram
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma nic już
Jesteśmy po to, żeby gonić sny
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma już nic
Od dawna marzenia łatwo nam było uśpić
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma nic już
Jesteśmy po to, żeby gonić sny
I nie ma nas, nie ma was, nie ma już nic
Od dawna marzenia łatwo nam było uśpić
Te akcje zwrotne
Nie wiem czemu ciągle jak mogę
To lecę do nich
Tak je gonię, choć na serio nie chcę tego
Nie chciałbym już gonić do nich
Bo czasem mi dość ich i do końca nie
Wiem czy tak naprawdę dobiegnę - przegoń mnie
Chcę życia lepszego
Wiem ale wbrew temu z czym borykam
Się to chyba nie da
Się i chyba stoję w miejscu
Choć ciągle to wokół mnie zmienia się
Zmieniam się i mijam z tymi
Ludźmi - mordo biega się
Po co bieganie, chcę już wiedzieć mimo
Że w pierwszej zwrotce to był mój priorytet
Chcę żyć jak żyje, ale gdy tak
Chwile uderzają do tej bani
To kurwami już wystarczy gdy
Mam znów poryte to
Cięższe niż pare wersów nad zeszytem
Pochwalenie kwitem
Kopa nie dobitek, to nie sztuka
Sztuka utrzymać w blokach ekipę
Jest nie przewożenie w klipie się
Gdzie na internecie lajki to ponad tysie
Ja czym prędzej chcę odlecieć
Nie pytam czy to dobre
Nie za pengę chcę odlecieć
Nie pytaj mnie czy to ciężkie
Ponad selfmade lecę
Dawaj majka nie zamulam na scenie
Huragan wam prędzej wzniecę
I nie chcę więcej chce tylko być
I żyć z moimi ludźmi
Z bliskimi mi ludźmi, bo wiesz jak jest
A jeśli nie to chyba chce wyjść stad sam
Bo jak patrze na siebie to wydaje
Mi się ze tylko gram
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma nic już
Jesteśmy po to, żeby gonić sny
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma już nic
Od dawna marzenia łatwo nam było uśpić
Nie ma nas, nie ma nas, nie ma nic już
Jesteśmy po to, żeby gonić sny
I nie ma nas, nie ma was, nie ma już nic
Od dawna marzenia łatwo nam było uśpić