O.S.T.R. - Historia stylu tekst piosenki (lyrics)

[O.S.T.R. - Historia stylu tekst piosenki lyrics]

Ten sam OSTR prosto z Polski
Na wejściu w ocenie tematów
Słodko-gorzkich jak grejpfrut
Daję zwrotki z projektu
Lepiej poćwicz jak chcesz tu szacunku
Jak nie masz na to w sercu warunków
Weź to stestuj i rzuć w chuj, tu nie ma musu
Możesz być prawnikiem, lekarzem
Kierowcą autobusu
Chcę dać wieżowcom trochę luzu na przyszłość
Nie ma, że nie nawdycha się tu kurzu od płyt
Bo mam kilka albumów Hip-Hop, kilka
Kilka tysięcy
To płucze kieszenie jak Milka zęby
Tam gdzie nitka bawełny poprowadzi
Od zaniedbanych tras
Ich nawierzchni dziurawych
Poprzez las co chce zabić tym
Co chowa w sobie nie wiem czemu ten las to
Park od słowa zdrowie
Jak jedziesz dalej człowiek Teofilów wita


Zachodnia strona Bałut dla koneserów weeda
Ja między blokami ukrywam
Tu swoją oryginalność
Czy sława jest pokoju ostoją? nie bardzo
Dajesz gnojom swój świat, bo tym żyjesz
Ale dziś wolą ksero, pseudo amerykański rynek

Planowanie, układanie dźwięków
Łódź z tego słynie
Planowanie, układanie dźwięków
Uznaje prawo, kto podrabia ten ginie

Cztery dziewięć dziewięć jeden
Tam gdzie Teofilów
Guru nakazał mi tu dawać ganję do stylu
To jak jest ziom, z ilu kręcimy ten jazz?
To żaden grzech
Stale śmiech towarzyszy mi, to ta miłość
To z czasów kiedy jakakolwiek
Flota była chwilą
Tylko ognista woda plus cannabinol we krwi
Z reguły pusty w mig
I nastukany jak Messerschmitt
Gdzie te kilogramy pęgi, a tu w moich płucach
To stroni na Bałutach, nie ma znajomych tutaj
Wybacz jakobym musiał pokazywać prawdę
Wiesz te doświadczenia ja nazywam bogactwem
Wiedzy pierwiastek, mój styl związany z wódką
Tu zamiast liceum, odwiedzałem studio
Studio co wpierdalało mi cały cash
Po zgonie wyłapanym na rok porzuciłem jazz
Ale powróciłem w grze, teraz bucha kopsnij
To pierwsze LWC czyli dwie strony historii
Styl nabrał formy, dla nas to był przełom
Już wolę chodzić głodny zamiast tworzyć ksero

Planowanie, układanie dźwięków
Łódź z tego słynie
Planowanie, układanie dźwięków
Uznaje prawo, kto podrabia ten ginie

Pamiętam, że straciłem rower po przekręcie
Dziś ten co zrobił
Przekręt został konfidentem
Takie osiedle jak każde inne w Polsce
Gdzie non-stop każdy krok ktoś
Nam niewinnie plącze
Niby dziecinnie proste tu mieszkać
Się urodzić bóg dał
Że moja ścieżka nie idzie do Kambodży
Wiesz, co bym nie zrobił
Muszę podziękować matce
Może nie jestem skrzypkiem
Bo mnie wychował świat ten
Mam edukację jakiej nie dało liceum
Styl droższych niż ziemia z ziomkami na helu
Z majkami do celu, w oparach Holandii
Emu2ES i OSTR'y, tak powstało Katharsis
Nie mam dziś tej taśmy, ale chciałbym ją mieć
Flow na wolno u Anioła
Że tak mogło tak brzmieć
Nie wiedziałem, że przez ten freestyle
W stanie jestem coś wygrać
Flow buja jak na wydmach
Bo to bit gra jak zawsze w pulsie twego tętna
Tak na Liściastej powstała
Tu wkrótce epidemia
Pamiętam skąd jestem i jaki fach mój
A ten styl już znasz od "Masz to jak w banku"

Planowanie, układanie dźwięków
Łódź z tego słynie
Planowanie, układanie dźwięków
Uznaje prawo, kto podrabia ten ginie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować