Otsochodzi, Oskar - WWA Melanż tekst piosenki (lyrics)
[Otsochodzi, Oskar - WWA Melanż tekst piosenki lyrics]
I się pyta mnie: "Czyj to jest balet?"
Ale nie pogadamy, kotek - obok jest mój kotek
No i w domu będę miał przejebane
Nie odbieraj mnie źle, ja nie jestem chamem
Robi się tu nieźle, no bo przyjechałem
Ona ma pretensje, bo śmigamy dalej
Czarny Mercedes, a nie pierdolony Panek
Ale dwie jebane paki na blacie Wisłostradą
Nie używam Yanosika, jestem Warszawą
W mojej furze jebie tylko dwusetą i trawą
Ale to nie ja prowadzę, halo
WWA melanż
Jak jest flota, to zabieram
WWA melanż
Jak polewać, to ocean
Jak WWA melanż
Jak jest flota, to zabieram
WWA melanż
Jak polewać, to ocean, jak
Sumienie sprytnie żeś osrywał
Z kwitu weekend cię ofrygał
To się zagoi, morda pozszywa
Heh, pomoże tu piątka pieczywa
Nie patrz w lustro, rzuć selfie sticka
Nie myśl, że oddałeś pół pensji na tipa
Czy warto było, zapytasz?
Skłamałbym, ale in vino veritas
Stoisz z jointem, przeliczając hajsy
Kurwę rzucasz pod nosem, kiepa pod Adidasy
To jest piątek, ty jesteś wczorajszy
Ziomek podjeżdza golfem, zapinasz pasy
Nagle ani się oglądniesz, wypadasz z trasy
Wtem kończy się piątek, ledwo majaczysz
Patrzysz jednym okiem, dziewiąta na tarczy
Wracasz Boltem, bo jest najtańszy, joł
WWA melanż
Jak jest flota, to zabieram
WWA melanż
Jak polewać, to ocean
Jak WWA melanż
Jak jest flota, to zabieram
WWA melanż
Jak polewać, to ocean, jak