Paktofonika - Nie ma mnie dla nikogo tekst piosenki (lyrics)

[Paktofonika - Nie ma mnie dla nikogo tekst piosenki lyrics]

Nie ma mnie dla nikogo
Nie ma mnie dla nikogo znasz to, nie?

O-o-ogólnie dostępne na bieżąco
Istne życie na gorąco
Załatwiam sprawę pieklącą
Jak zwykle nowe się wtrącą, mą głowę zmącą
Często z równowagi wytrącą
Z czasem, wpływa to na mnie męcząco
Niepokojąco, z natłokiem spraw stresująco
Wiesz, w ciągłym pędzie, biegu
Szarych ludzi szeregu
Czasem w błędzie szczegół!
Pośród twardych reguł
I na śniegu ślady, ludzkiej defilady
Ściemniane obiady, zajob do przesady
Praca, laska, dom, wykłady
Kumple i skład ponad składy
Super podkłady, wywiady, kolejne estrady
Całe miriady tych kwestii
Nie dałbym rady bez autosugestii


Załatwić tych z tych leżących w mej gestii
Wtłoczony w szablon monotonii jak w Diablo
Wyrwany z agonii, w matni problemowej toni
W nieustannej pogoni za spokojem
Czasem spędzanym we dwoje
Gdy nastroje tworzą sentymentalne przeboje
Kiedy wiem na czym stoję
Swoje, smutki na partnerki ramieniu koję
Całe roje spraw zostawiam poza pokojem
Poję energię na kolejne boje
Gnoję wewnętrzną paranoję
I w kierat wkraczam, wpierw się dwoję
Cele wyznaczam, potem troję
Z drogi nie zbaczam poza
Terytorium działań nie wykraczam
(Nie wykraczam) - przytaczam
Sens mej nieobecności
Z konieczności odcięcia od rzeczywistości
Bo smak wolności szkicuje
Szkielet życia abstrahującego od skłonności
Do zawiłości - do duchowej starości
Ogłaszam wszem i wobec
Nie ma mnie dla ludzkości

Chcę mieć spokój w
Stresowych sytuacji natłoku
Jestem jak statek zadokowany w doku
Od półtora roku, nikogo na widoku
Tylko dźwięki hip hopu na
Dziewiątym piętrze w bloku
Tak między nami, sam na sam z płytami
Nikt mi nie da tego co to właśnie da mi
Badam grunt pod stopami
Gdzie mi kurwa z butami?
To jak Koontza szepty słyszane za uszami
Wciąż sami jak palec co dobrze nie wróży
(wróży) obcy jak ósmy pasażer podróży
Milionami, na przestrzeni Ziemi rozsiani
Obcują tu obcy wyobcowani
Ludzie, co to ma być? Pytam co to ma znaczyć?
Tego wrogom nie można wybaczyć
Niestety, wszystko ma swe priorytety
Vis-à-vis z drzwiami od pokoju do planety
Panie i panowie, są tacy co stają na głowie
Tak jakby wszyscy byli w zmowie
Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi
Jacy oni wszyscy są małostkowi
Aż rzygać się chce ten kto to wie kurwa
Życie upstrzone jak gołębim gównem bulwar
Zrobi tak jak ja, pójdzie własną drogą
Prócz cienia nie ma ze mną nikogo

W powietrzu czuć Heinekenem
Gdy żegnam się z problemem
Pokój dla tych co w pokoju są sam
Na sam z tym sound systemem
Wiem, że czasem trudno być dziś Supermanem
Gdy wtłaczany pod ciśnieniem stres
Jest działań terenem
Znam jak ty te noce nieprzespane
By nad ranem
Zawikłane kwestie podejść z nowym
Planem jak z taranem
Dokładnie znam to mam te same myśli skołatane
Znam to, jest mi znane uczucie z tym związane
Co jest grane? Marzenia niewypowiadane
Zapominane, bo nie doczekałem się na zmianę
Przekonanie, że po którymś ciosie
Się nie wstanie
Co jest grane? Czasem głupie pytanie, nie?
Bakanie, popadanie w manię
Życie diametralnie inne niż to na ekranie
Walka o przetrwanie i kombinowanie
Wprowadza mnie w stan gdzie jest zdecydowanie
Za dużo sytuacji, które szybko nużą nużą
Za dużo ruchów, które niczemu nie służą
Dużo, za dużo akcji, które wszystko burzą
Tu, które źle wróżą tak jak cisza przed burzą
I łżą jak psy, pierdoląc trzy po trzy
Ej, ej, ej ty, trzeba było myśleć gdy
Po fakcie łzy zalały ci oczy
I tak przez siedem dni
Dzień w dzień ten sen się śni
Tak więc witam cię dniu z poziomu fotela
Z wnętrzy M3 - witam cię, dniu niewdzięczny
Tu, po tej drugiej złej stronie tęczy
Witam (witam) bez kwiatów naręczy
Bez zastrzeżeń dzień
Który przede mną piętrzy
Jeszcze większy cień nad światem wewnętrznym
Witam, choć z dnia na
Dzień bardziej niezręczny
Jest tenże gest nikt mnie nie wyręczy
Wiesz jak męczy myślenie o stanie rzeczy
Wiesz jak jest
Gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy
Wiesz jak to leczyć, lecz to kaleczy
Race THC jak dwa ostrza mieczy
Na razie walczę i na jaranie warczę
Chcesz, też uwierz, ja dostarczę ci tarczę
Może nie wystarczę ale będę tuż obok
Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo

Nie ma mnie dla nikogo
Nie ma mnie dla nikogo

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować