Percent, Fvck Da Fame - Zemsta tekst piosenki (lyrics)
[Percent, Fvck Da Fame - Zemsta tekst piosenki lyrics]
W stylu lecę strasznie
Chyba się wybić czas już ten
I buja się jeszcze
Bo podwójny wjechał właśnie
Pisałem pierwsze jak rwałeś dupy
Na naszej klasie coś kurwa jest nie halo
Bo trzeba was po rozliczać mentalny slalom
Dla was moralność to znieczulica
Na karku mam dwa jeden, siódmy rok na bitach
Pytasz skąd ta pewność siebie? Siedzę
W tym prawie pół życia
Sam popycham swój wózek
Choć nadal nie mam prawka
Wyprzedam ich na czołówkę, karmbol to rap gra
Tak sobie liżą dupe, że brakuje na nich słowa
Stawiają nad morde tupet -
Tworzy się ludzka stonoga
Wyszczekany dzieciak
Chce po ksywach zrobić siano
Słabo poleciał? kurwy nie mierzcie
Mnie swoja miarą
Zepsuliście mi marzenia, się odwdzięczę
Kiedyś jarała mnie scena, dziś planuje zemste
Wyjebane mam w zaczepki tych MC's
Co odłożyli kredki i chcieli by pisać wersy
I dumnie o swych skillach gada
Jest najlepszy
Podwójne tempo to dla niego banał
Kurwa technik wasi idole po ksywach to
Dla mnie czarna magia
Dupa mnie boli? - Niee
To wiekszość z nich z chuja spadła
Jak masz coś zbudować nie znając terenu?
Nie bez celu - jebać tych
Raperów bez stażu w podziemiu!
Zadziwia mnie wasza wiara
Bo to bieg jak pies
Za tym co wasz idol nagra
- jak The Walking Dead
I nie ważne czy te słowa mają gdzieś pokrycie
Ważne, że je ma na płycie i ją wy kupicie
Skończyłem żarty, to czas zemsty #killbill
Wykładam karty w ciemno pierwszy #RealDeal
Nagrałem alibi dla was, jak zawiną pizdy
To od dziś możecie gadać
Że mam w chuju wszystkich
Ja i mordy, sparta do wojny
Tej vis a vis świat ekipa zwarta do gry
A bywa że jest w nas czysta
Wariacie stawaj do boju
Na barze kładę trzysta
Zabiorę flachę do grobu i
Po śmierci skorzystam
Nie jara mnie bieganie za
Kurwami po backstage'ach
Choć jak tak patrze z boku
Dla niektórych to kolekcja
A w domu czeka jego żona, uśmiech dziecka
(Aaalbo chuj ty Michał dobra wyłącz to)
Wpadam wam na salony, nie wpadłem na kawę
Sorry ziom wykłada kielony
Idź za koncert kasę policz
Bo trzymając penge, nie widzisz już świata
U nas choć często na krechę
To zawsze masz dokąd wracać jest ważna kasa
Ale nie stawiam jej ponad wszystko
Ciebie to zraża? To jesteś
Dla mnie zwykłą dziwką
I dobra idź stąd, pytasz kto upadł tak nisko?
To właśnie masz okazje poznać hip hop!