Płomień 81 - Ursynów 99 tekst piosenki (lyrics)
[Płomień 81 - Ursynów 99 tekst piosenki lyrics]
Których toczy się życie
Sprawy przeżyte dawno temu w dzieciństwie
Wiele rzeczy lecz to samo
Miejsce te same ulice na zawsze mi bliskie
Znajome twarze które na mnie patrzą
Dwa płomienie które nigdy nie zgasną
Ursynów który pomaga mi zasnąć
Przywrca spokój i życia jasność
Pośród podwórek na których się wychowuję
Osiedle na którym ciągle
Przesiaduję przechowuję
Historię z mojego życia
Dzielnica z którą wiąże przeżycia
W ścianach bloków zawarta tajemnica
Pozycja od dzieciaka wiek dorosły
Znajome mordy które tutaj wyrosły
Świat radosny wśród drzеw zielonych
I świat smutny z innej strony patrzony
Ursynów wychowa cię na człowieka
Nawеt jak na początku kiepsko szczekasz
Przyjedziesz z daleka wszystko mi jedno
Płomienie świecą i świecić będą
To sprawą pewną jest i oczywistą że
Z moimi ludźmi żyjemy bardzo blisko
Wśród szarych bloków szukamy inspiracji
Dużo stylu mało gracji wiele konwersacji
Przeprowadzonych na różne tematy
(nie zrozumiesz tego jeśli jesteś niekumaty)
Zbędne awantury przyczyny to bzdury
Najgłupsze jest to że zaczyna
Człowiek który nie ma
Zajęcia celu przedsięwzięcia chce
Rozładować trochę napięcia
Ale trudno taka jest już kolej rzeczy
Za każdego znas każdy z nas poręczy
Ursynów miejsce istnienia wielu ludzi
Każdy się kładzie śpi budzi marzy łudzi
Nie ważne w lato w lipcu marcu grudniu
Tu miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka co roku każdej zimy
Tutaj z przyjaciółmi spędzam całe godziny
Codziennie inny powód żeby być z nimi
Trzymam się z tymi którzy
Ze mną wiele przeżyli
Kolorowe szyby w tych oknach tysiącu które w
Letnie wieczory zawsze błyszczą w słońcu
Wielu pogromców ścian żołnierzy hardkoru
Bombują przystanki autobusowych postojów
W Ursynowskim nastroju wieczna oaza spokoju
Możesz spotkać tu ludzi
Mojego pokroju przekroju
Ulice na mapie zawarte
Korzenie które nigdy nie są
Wytarte oddechy zaparte
Człowieku słuchaj zawsze jestem tu
Gdy spokoju szukam
Dzielnica którą od zawsze żyje moja dusza
Dwóch chłopaków teraz w podwórko ruszam
Ursynów z różnych rzeczy słynie
Ja z od dawna pogrążeni w dymie
Od zawsze wśród betonowych bloków
Wśród spraw przelotnych jak tysiące obłoków
Jedni ludzie żyjący bardzo skromnie
Jedni nie myślący przytomnie
Jedni przypieprzający się do mnie
Jedni to po prostu zwykli przechodnie
Siedzący w oknie i
Po prostu marzący kiedy pan
Bóg lepsze czasy włączy
Jeszcze świat się nie kończy
To przecież jasne każdy z
Nas ma sprawy własne
Własne miejsca do których kocha wraca
Nikt nie lubi przecież długów spłacać
Rozumiesz (rozumiem)
Tak to tu wygląda żyjemy
W środku diabelskiego ronda
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu
Szare podwórka to Warszawa Ursynów
To miejsce kojarz zawsze na południu