PRZEMYSŁAW BOGUSZ - Wybacz, wielka Ukraino tekst piosenki (lyrics)
PRZEMYSŁAW BOGUSZ
[PRZEMYSŁAW BOGUSZ - Wybacz, wielka Ukraino tekst piosenki lyrics]
Nauczyciel z Łuck
Biznesmen ze Lwowa
Kijowski taksówkarz
Przez bezkresne pola
Żółtych słoneczników
Jadą stawić czoła
Armii najemników
Jadą w słońcu tacy ładni
Bo w mundurach im do twarzy
Każdy w ręku ma karabin
Żaden nie wie, co się zdarzy
Wybacz, wielka Ukraino
Dziś synowie twoi giną
Dzięki nim rok czy dwa
Pokój tutaj jeszcze trwa
Trup w letniej sukience
Obok trupa dziecka
Nie chce się w piosence
Zmieścić gniew Doniecka
Jadą chłopcy drogą
Przez wspomnień ruiny
I poznać nie mogą
Swojej Ukrainy
A światowej dyplomacji
Sen spokojny spędza z powiek
Jak zastąpić w deklaracji
Słowo „wojna” innym słowem
Wybacz, wielka Ukraino
Dziś synowie twoi giną
Dzięki nim rok czy dwa
Pokój tutaj jeszcze trwa
Komandos spod Pskowa
Oprawca z Czeczenii
Zbir od Kadyrowa
Francuski najemnik
Łupy zamiast żołdu
Zabawa w tortury
Bezimiennych dołów
Krajobraz ponury
Gdy na mapie ruszą strzałki
Jak przed gwałtem dom obronić
Oddać tak jak Krym bez walki
Czy na czołgi iść bez broni
Wybacz, wielka Ukraino
Dziś synowie twoi giną
Dzięki nim rok czy dwa
Pokój tutaj jeszcze trwa
Ciepły był ten wrzesień
Jak tamtego lata
Już maluje jesień
Zbocza gór w Karpatach
Na drogach są tanki
Pakty na papierze
A ja zza firanki patrzę
I wciąż wierzę
Że do domu wróci córka
Że się syn odnajdzie żywy
Że wypełni znów podwórka
Dzieci gwar i śmiech szczęśliwy
Wybacz, wielka Ukraino
Dziś synowie twoi giną
Dzięki nim rok czy dwa
Pokój u nas jeszcze trwa