Qry, ZetHa - Kosa tekst piosenki (lyrics)

Qry

Qry [Patryk Lubaś] Jasło, Polska 🇵🇱

[Qry, ZetHa - Kosa tekst piosenki lyrics]

Ej, wow yeah

Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
 a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa mam nadzieję, że to czaisz co?
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
A jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie
Że to kwestia sporna

Sam wyrządziłem wiele bólu
Skrzywdziłem masę ludu
A i tak mówią do mnie "królu"
Sobie sprzed lat bym powiedział: "Wyluzuj
Weź się ogarnij koluniu
Bo zostaniesz sam jak palec!" (co?)


Dziś jak zapalę se trawę
Już nie gonią czarno-białe myśli
Bo zapamiętałem
Że nie żyję tylko dla korzyści
Chcę być dla innych przykładem
Więc jestem w chuj pozytywny
Na plecach nosiłem kamień
Po którym zostały blizny
Boli mnie wiele do dzisiaj
Bo wiem co oznacza ta krzywda
I chyba ta karma wróciła, bo widzę to
Czego żem kiedyś nie widział
Małolat co miał zrytą banię
A w niej była tylko przekmina
W głowie miałem tylko chlanie, ćpanie
Ruchanie jak na filmach, filmach
Które kręciłem se w głowie
Przez pewną miłość zacząłem jarać jak pojeb
Żyłem chwilą z miłą myślą o tym
Że nikt się nie dowie
To pozornie było proste
Ale niszczyło mi zdrowie (co?)

Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
A jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie
Że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
A jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie
Że to kwestia sporna

Dziś mają mnie za wygrywa
A kiedyś mówili "Ofermo!"
W sumie byku to co mówisz
Mi spływa jak po twoim gardle mefedron
Człeniu, ta ośka, to getto
Wczoraj na chatę wjechał pies ze strzelbą
Chociaż nie mam nic wspólnego z gangsterką
Żyjemy w Kielcach, nie, kurwa, w Palermo
Za blokiem ktoś dostał w łeb
Popłynęła krew na chodniczek
Tu tylko największy kiep
Nastawia drugi policzek
Od małolata ważyłem słowa
Od dzieciaka ważyłem towar
Ty od dziecka zgarnąłeś boba, a to połowa
Kto tu jest bobas?
Typie, nie mieszaj nam w bani! Typie
Doszliśmy tu sami
Ważna jest prawda, i co mamy w sercu, nie to
W co jesteśmy ubrani
Zeciak to chłopak z osiedla
On nigdy nie kłamie na trackach
I być może będę nawijać o
Problemach jebanych do końca świata
Ale to nigdy nie będzie fałsz
Niekiedy wpadam na majka
Nawet kiedy popadam w Rausz, teraz ogarnę
Wie to ma szajka moja banda ze mną od lat
A gdzie kurwo jest twoja banda?
Na chacie mamy prawdziwy trap, a
Wszystko co nawijam to prawda, prawda

Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
A jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie
Że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą
Że tak można myślą, że słowo nie rani
A jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar
A nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie
Że to kwestia sporna

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować