ROXAOK, Sobota - WARIATKA tekst piosenki (lyrics)

ROXAOK

Sobota [Michał Sobolewski]

[ROXAOK, Sobota - WARIATKA tekst piosenki lyrics]

Bo w moim życiu znów kolejna drama
Przed takimi draniami ostrzegała mnie mama
Każda wariatka ma na głowie kwiatka
Wiesz, dziś życie zmienia puls nie
Tak jak kiedyś stres
Ja oddałam serce lecz bez wzajemności
Tobie zrobienie herbaty sprawiało trudności
Miałam pakować walizkę i być w wariatkowie
Dzisiaj pakuje walizkę mam wakacje w głowie

Chce prawdziwego faceta - a nie dzbana
Sama kupię sobie kwiaty wypije szampana
Mogę być twoją wariatka jeśli będzie trzeba
Tylko pliska daj się wyspać i
O mnie się nie martw

Chce prawdziwego faceta - a nie dzbana
Sama kupię sobie kwiaty wypije szampana
Mogę być twoją wariatka jeśli będzie trzeba
Tylko pliska daj się wyspać i
O mnie się nie martw



Ona była twoją dobrą karmą
Miłość miałeś ziomuś jej za darmo
Lecz wybrałeś nad marności marność
I liczyłeś chyba na bezkarność
Odliczamy teraz czas do zera
Kończy się kariera pozera
Słońce sączy palmy i riwiera
Chłopcze będzie Ciebie zazdrość zżerać
Trafi szlak i jasna cholera
Pełen bak a jak i co teraz?
W sercu nagle Pana coś uwiera
Źle skończyłeś no bo źle wybierasz
To koniec gonitwy, los ziomek Twój przykry
Kwiaty cóż przekwitły i jak Ty jej zbrzydły
Głupiutki, naiwny, szukasz teraz winnych
Nie wrócisz już nigdy, to kara za krzywdy

Chce prawdziwego faceta - a nie dzbana
Sama kupię sobie kwiaty wypije szampana
Mogę być twoją wariatka jeśli będzie trzeba
Tylko pliska daj się wyspać i
O mnie się nie martw

Chce prawdziwego faceta - a nie dzbana
Sama kupię sobie kwiaty wypije szampana
Mogę być twoją wariatka jeśli będzie trzeba
Tylko pliska daj się wyspać i
O mnie się nie martw

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować