Sentino - Czas zemsty tekst piosenki (lyrics)

Sebastian Enrique Alvarez

[Sentino - Czas zemsty tekst piosenki lyrics]

Żyje w tym miejscu
Gdzie każdy próbuje zarobić ten kwit
Nikt nie odpuści, niektórzy grożą
Że dzwonią na psy bloki są szare
Nadzieja już dawno nie mieszka w nich
Niektórzy chcą pić, zamiast walczyć
Dla tych to Rest in Peace zakładam kurtkę
Dzwonię do typa czy ma dla mnie becel
Zamieniam tą Nokię na nową
Bo znowu coś jest z połączeniem
Wszędzie cię śledzą
Uśmiechaj się do nich jak robią ci zdjęcia
Nic nie mów jak twierdzą
Że mają nowości od konfidenta
Odkładam te pliki na później, mordeczko
Stara taktyka ci co szastali już jutro
Nie mogą zapłacić prawnika
Nie daj im wejść sobie na
Głowę i trzymaj tu fason nie ma miłości
Każda z tych świń chce się dymać z tą kasą
Jak stoi butelka na stole to


Kotki się szarpią o miejsce
Polaków tu obgadują
Mi słodzą, bo obywatelstwo mam europejskie
Co za frajerskie podejście
Ludzie są wszędzie ci sami
Jeden jest twardy
A drugi ma gówno między uszami

Nasze bloki, nasze miasto święte
Nasze ulice, nasze hasło wszędzie
Dziki wschód, WWA - szacun będzie
To jest ten rap dla bandytów
Nadszedł czas na zemstę
Czas na zemstę, czas na zemstę
Lepiej wyprostuj się teraz
Nadszedł czas na zemstę
Czas na zemstę, czas na zemstę
Żyje tym kodem codziennie
Nadszedł czas na zemstę

W tych blokach dzieciaki
Już zapierdalają z tym rapem na co dzień
Wiedzą co dzieje się w świecie
I nie wierzą takim, co mają z tym problem
Raperzy tu są jak uśpieni
Bo nie chcą nic wiedzieć naprawdę
Nie wierzę w ten styl zacofany
Mam zamiar tu zmienić tą rap-grę
Miękkie serducha zgrywają w muzyce
Tych twardych pozerów
Ja mówię co czuje i za to mam wsparcie
Wśród starszych kolegów
Jebać ten medialny fałsz, nic nie zarabiasz
Nie pierdol o sosie
Jakie ekskluzywne, luksusowe, jebane prosie
Usta ma napompowane
By zdobyć sponsora na shopping
Zakupy skończone, chodź do hotelu
Jest pora na lody ja karmię te suki pestkami
Chodź zerknij w ten światek kochanie
Bije butelką na VIP'ie bo
Znowu był jakiś obsraniec
Machał łapami i groził, ja takich nie trawię
Surowa cebula widziałem tą którą poznałeś
Jak się do chujozy przytula
Ja żyję jak muszę i ludzie nas znają
Więc nie ma rozkminy w Warszawie żyjemy
Jesteśmy tu częścią jednej rodziny

Nasze bloki, nasze miasto święte
Nasze ulice, nasze hasło wszędzie
Dziki wschód, WWA - szacun będzie
To jest ten rap dla bandytów
Nadszedł czas na zemstę
Czas na zemstę, czas na zemstę
Lepiej wyprostuj się teraz
Nadszedł czas na zemstę
Czas na zemstę, czas na zemstę
Żyje tym kodem codziennie
Nadszedł czas na zemstę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować