Slums Attack - Gówniana sytuacja tekst piosenki (lyrics)
[Slums Attack - Gówniana sytuacja tekst piosenki lyrics]
Wasza pieprzona tożsamość ma tu
Gówno do gadania rozpierdolę wasze kasty
Nie obejdzie się bez bójki
Będę mocno bił i strzelał wy jebane gnojki
Jeśli nie jarzysz synu to
Będziesz musiał zginąć
Jeśli chodź trochę mnie zrozumiesz to
Obejdzie się bez dymu
Ale jeśli mnie wkurwisz
Naprawdę rozpierdolisz
Na siebie wydasz wyrok
Zastanów się co robisz
Uwierz mi, bo nie będę się pierdolił
Jesteś jednym z tych odpadków
Których ja nie trawię rozpierdolę ci łeb
Przy tym nieźle się zabawię
Najgorzej jest z tymi co złorzeczą dranie
Mają nas w dupie i nasze rapowanie
Z nami naprawę nie jest najgorzej
Jedynie wóda nas wykańcza
Lecz to gówno nie pomoże nam w niczym
Spójrz na lewo, zerknij też w prawo
Policz do trzech, to nie pierdolony pech
Bo do ciebie jest mowa
Nie jestem kurwa zjawą
Pierdolona rymowanka ma być niezłą zabawą
Napierdalam niczym Uzi
Nic mnie nie powstrzyma
Pokonamy tekstami każdego skurwysyna
Sprawdź to gówno, spróbuj złożyć to do kupy
By wyjść z tego cało i
Nie stracić swojej dupy
Jesteś taki twardy, skończyły się żarty
Jestem całkiem poważny
Jestem wściekle uparty
Więc zabieraj białą dupę z naszego terenu
Bo możesz więcej nie
Usłyszeć pieprzonego refrenu
Bum, bum, bum to muzyka dla uszu
Czuję się w tym gównie
Jak w gangsterskim buszu
Jest to naprawdę gówniana sytuacja
Po czyjej stronie wina, a po czyjej racja?
Wykańcza nas pomału ta gówniana sytuacja
Wasze podłe ryje niszczy nasza dominacja
Znaleźli się cwaniacy
Którzy chcieli z nami skończyć
Chcieli nas zajebać, ze śmiercią nas połączyć
Ta pieprzona ekspedycja na
Pieprzony koniec świata
By przywrócić komuś życie
By ratować twego brata
Który znalazł się w jatce
Przeżył tę jebaną strzelaninę
Stracił w tym gównie kuzyna i dziewczynę
Teraz jest naprawdę w gównianym stanie
Staramy mu się pomóc pierdolnięty baranie
Jest to naprawdę gówniana sytuacja
Po czyjej stronie wina, a po czyjej racja?
Wykańcza nas pomału ta gówniana sytuacja
Wasze podłe ryje niszczy nasza dominacja
Udało nam się wyjść bez szwanku
Nie straciłem swojej dupy
Lecz padło kilka ofiar, posypały się trupy
Więzienie nie
Ścierwo nigdy mnie nie fascynowało
Nie widzieliście nas trochę
Nie wiecie co się działo
Pozmieniało się trochę, nie mówię
Że na lepsze trochę się powłóczę
Trochę jeszcze gdzieś popieprzę
Straciliśmy trochę pychy i pewności siebie
Kiedy znaleźliśmy się na pieprzonym pogrzebie
Kara precyzyjnie wymierzona w naszą stronę
Mocno nas boli, oczy błądzą przerażone
My przecież żyjemy, nadal nieźle się bujamy
Lecz kilku z naszej paki
Pogrzebano dzisiaj stary
Dlatego spuszczam z tonu i
Pierdolę tę przemoc
Nawet gdy rapuję, ogarnia mnie niemoc
Więc odłóżcie giwery
Zróbmy zawieszenie broni
By nikt z zwaśnionych stron nie
Musiał strzelać by się bronić
Jest to naprawdę gówniana sytuacja
Po czyjej stronie wina, a po czyjej racja?
Wykańcza nas pomału ta gówniana sytuacja
Wasze podłe ryje niszczy nasza dominacja