Slums Attack, Trish - K.O. CHAM (Wersja ang) tekst piosenki (lyrics)
[Slums Attack, Trish - K.O. CHAM Wersja ang tekst piosenki lyrics]
Powiedziałem Ci prawdę
To jak grom z jasnego nieba, wiem
Trafiłem Cię nagle ciągłe kłamstwa, wyjazdy
Pod przykrywką romanse
W zdobywaniu uczuć innej wracam
Z kolejnym awansem ty mnie pytasz
Sam nie wiem! Kocham się z nią zatracać
I nie mam po tym kaca
Tu w grę nie wchodzi kasa
To nie pinda na obcasach
Z krwi i kości dziewczyna
Nie wyczyści mego konta jak
Ta Ginger z "Kasyna"
Pytasz jaka przyczyna? Czego Tobie brakuje?
Co takiego jest w niej?
Nazwiesz gnojem i chujem
Cisza, nie lamentujesz! Łzy
To przyczyny skutek
Z emocji ściska Cię w gardle
W zarodku chcesz zdusić smutek
By za niedługo pęknąć
Chciałbym móc wcisnąć "mute"
Bo z sumienia wyrzutem za
Tę wyrządzoną krzywdę
Będę żył jeszcze długo, zawiodłem
Wiem to przykre
Rzucę krótkie "przepraszam" i z
Twojego życia zniknę
Nie liczę, że wybaczysz
Bo szczerze tego nie chcę
Zdrady smak, ponosisz klęskę
Ja na korzyść mam szczęście
Wypalony doszczętnie, brak chemii między nami
Nie chcę żyć wspomnieniami
Dzielnie znosiłaś presję
Uzasadnione pretensje
Że flirtuję najczęściej
Wprost na Twoich oczach
Zniosłaś wiele porównań
Wciąż na mnie syczałaś
Nie przestając się wkurwiać
Ściemniałem, że się wydurniam
Zlizując toczoną pianę
Żyłem z tą świadomością
Że w końcu kiedyś się stanie
Bo te panie, Kochanie, namieszały mi we łbie
Swym osiągiem się chełpię w męskim gronie
To fakty
Mówiłem, że Cię kocham i to nie były żarty
Ale z uczuć obdarty, wina leży pośrodku
Skłamałem, ja oszust, skorzystałem ze środków
I bujnąłem się w tej, która nie jest idiotką
I mogę być pewien na sto, że z wzajemnością
Ile to trwało? Miałem powiedzieć wcześniej?
Chciałem setki razy skrywając swą depresję
Z jej strony presję? W żadnym razie
To bezsens ona chce dać mi szczęście
Nie wierzyła w odejście
Że zostawię Cię wreszcie, czuła
Że wciąż Cię kocham ja wiedziałem
Że po nocach długo w poduszkę szlocha
I że z Tobą radocha
Że żyje nam się jak w bajce
Bo tylko w takich sceneriach z
Nią kochałem się właśnie
Rujnując Twoje życie przepuszczałem
Z nią fortunę ty zachowałaś dumę w końcu
Rzekłaś - "Rozumiem"
I spytałaś mnie czy wiem jak
Ty teraz się czujesz?
I co teraz knuję, nie chcesz moich przeprosin
Obrzydzenia nie kryłaś
O nic nie będziesz się prosić
Upokorzeń znosić, tyle lat, jak to się stało?
Mówisz mi odjebało, kocham inną z tą nadzieją
Żeby za jakiś czas nie
Powtórzyła słów refrenu