Slums Attack - Kto?! tekst piosenki (lyrics)

[Slums Attack - Kto?! tekst piosenki lyrics]

To uroki życia w mieście
Wysublimowany projekt
Architekt twoich potrzeb
Receptory podrażnione
Chore marzenia i pragnienia niespełnione
Gdy SA walczy zawsze bierz naszą stronę!
Piąta dwadzieścia nad ranem
Tętno podniesione
Psy na drzwi napierają, argumenty ujawnione
Wydarty ze snu tylko chichot mam w głowie
A na niej pościel i nikogo nie ma w domu!
W chuju mam tę całą sprawę
Łomot niepokoi znowu
Spasują, w skrzynce znów znajdę awizo
Nie pomylę ze schizą
Bo to zdarza się zbyt często
Jak zechcą to pokręcą i tak skurwysyny węszą
Zawsze pojadę ze znienawidzoną mędą!

KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?
KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?

KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?
KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?

Latem na winklu KRP nas poucza
Jak żyć zgodnie z prawem
I spokoju nie zakłócać
Strzeż się nieoznakowanych
Bo to są skończone chamy
Czasami sobie myślę
Że to nam jest już pisane
Zawsze, gdy na nogi stanę
Przezwyciężę dolinę
Poczuję, że mam siłę by przysadzić się znowu
Buntownik bez powodu, oni znają 100 sposobów
Na zrobienie Cię takim
Chcą byś zawsze był mały
Z upokorzeń mają zwały ale każdy zatwardziały
Nie opuści barykady, niewidoczne zjawy
Wyruszają na zwiady na rozpoznanie sprawy
A trudny kronikarz zawsze fakty te zaznaczy
Złotymi zgłoskami spiszę całą prawdę
(No kurwa pięknie) Większość
Takich samych zdarzeń
Czy bezpieczne miasto zaśnie? To
Się jeszcze okaże! Mówiłem Ci ten temat dla
Nas nigdy nie wygaśnie!

KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?
KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?

KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?
KTO?! Policje zaczął wzywać?
KTO?! Policję zaczął wzywać?

Dyrektywy wydane, lustracja totalna
Kurwa na Jeżycach Bejrut albo była Jugosławia
Akcja diler, to tamto
Jeszcze parę innych rzeczy
Zawsze będą chcieli dokooptować cię do celi
Gumowa sto dwudziestka, druzgocący ebonit
To my kontra oni, siłą rzeczy trzeba bronić
Swojej godności, swojej osobowości
Swojej niezależności
Mają średnie a są prości
Nie nastawiam policzka, skasowana zaliczka
Ciosów i razów
Każdy z kumpli ma ten sam zasób
Przeżyć i wspomnień ja kurwo nie zapomnę!
Czuję sie jak na wojnie
Jeden zły ruch i po mnie!
Staram się! Uważam, porażką się nie zrażam
Na przestrogi nie zważam
Bo jak każdy się narażam
Dalej źle się wyrażam
Na to nie brak kałamarza
Bo zawsze napiszę i powiem, jak, co widzę
Rzecznik praw obywateli szarej strefy
Nienawidzę tych skurwieli!

Kto?! open the fucking door, kto?! the police
No kto?! open the fucking door
Kto?! the police
Kto?! open the fucking door
Kto?! fucking police
Kto?! fucking police, kto?! fucking police

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować