Slums Attack - Styl życia gnoja tekst piosenki (lyrics)
[Slums Attack - Styl życia gnoja tekst piosenki lyrics]
Nie mam stylu życia
Ja żyję, się zachwycam tym
Co mam od zawsze dzieciak!
Wykorzystaj każdą wolną chwilę, to przywilej
By nie pozostać w tyle z kobietami nie za ile
Tylko w stylu: "Jak się masz?"
Tu nie ma nic na sprzedaż
Mam urok osobisty, którego Ty nie masz
Nie zawsze taki byłem
Wczoraj skromny dziś krnąbrny
Ale wciąż dla ludzi dobry
Rozumiem ich problemy
Sam mam masę własnych już mam
Na chlebek z masłem
Ale wciąż ten syf pamiętam, żyję
Oddycham tym miastem!
I prawie, co dzień, ten sam znany mi złodziej
Podbija z fantem na głodzie
Dorzucę mu swe 3 grosze
Nie pytaj mnie, czemu
Dobrze znam te historie
Często dla takich jak on
Jestem Feelgood doktorkiem!
Zbyt długo w tej grze
Jak skurwiele z West Coastu
Bym mógł moim ludziom odmówić tak po prostu!
Tu nie ma paradoksu jak mam to sypie koksu
Rozpierdalam moje stówy
Czego chcesz? Wal prosto z mostu!
Przy mnie nie czuj się wackiem
Już z roześmianą miną
Częstuję Cię koniakiem
Wczoraj jeszcze tanie wino
Jak Wy nie chcę tego syfu
Nie chcę by się powtórzyło
Styl życia moim syfem nie chcę by zło wróciło
Styl życia gnoja, w bojach, moja NOJA to ja!
Wszy paranoja nie oparta na przebojach
Na fakcie, nie inaczej dla ulic, zaznaczę!
Wsza to przyjaciel, dziś w każdym bloku
Chacie w jedynym słusznym klimacie
Ciemnej strony mocy znacie
Wciąż Wsza w temacie i z szacunkiem
Zaznaczę!
Oto runda druga byś nie utonął w długach
Czy chcesz być przykładem na to
Jak można nisko upaść nie? Dziękuj Bogu
Kolejny skurwiel w Mad Dogu
Łeb rozwalić Ci gotów
Bez ważniejszego powodu
Ja nie szukam kłopotów, one same mnie łapią
A ci ludzie się gapią, bo jak ja nie potrafią
Wyrwać się z obłędu i na swoim postawić
Zrealizować plan, przetrwać
Nie dać się zabić!
Możesz se zadrwić, głupcy zawsze wyśmieją
Twoja pasje, marzenia nie chcą być
Wolą pieniądz!
Boją się być jak Pejo, wiem o tym dobrze
Dla niejednego pogrzeb
Już za życia ich nie ma (Nie ma)
Marazm to cena za brak doświadczenia
Nie przegraj
Nie zmieniaj swego punktu widzenia
Walcz, wiedz, że warto nie rezygnuj od startu
Żyć tutaj już można do samego końca
Z godnością pozostać sobą to rzecz prosta!
(Prosta)
Styl życia gnoja, w bojach, moja NOJA to ja!
Wszy paranoja nie oparta na przebojach
Na fakcie, nie inaczej dla ulic, zaznaczę!
Wsza to przyjaciel, dziś w każdym bloku
Chacie w jedynym słusznym klimacie
Ciemnej strony mocy znacie
Wciąż Wsza w temacie i z szacunkiem
Zaznaczę!
A ludzie jak to ludzie –
Nigdy nie przestaną gadać
Mogę to olać, mogę cios zadać
Ty weź, coś zaradź, zamiast plotami się parać
W szambie się babrać, i to od zaraz!
Jak chcesz
To tym dalej żyj – nie swoim życiem
Ja będę żył po swojemu, należycie
Wciąż zazdrościcie, nie zgorzkniałem do końca
Nie będę ryczał, że ze mnie temat miesiąca
Ty dalej się wtrącaj w nie swoje sprawy
Łajzo to jednak wyjdzie cios
I to mocniejszy niż ajzol!
Dziś cieszę się bardzo, robię to
Czym inni gardzą
Nie mają łatwo, a i tak nie chcą nic zmienić
By samo przyszło chcą
Sto procent znieczuleni
Lecz głupi trzeba dodać, że zawistni
(Nie trzeba)
Rób tylko swoje, a zjesz swój kawał chleba!
Jak nie, to gleba, to wróci jak bumerang
Krzywda, co szybko zmieni Twój punkt widzenia
Bo na własnej skórze boją odczuć się tchórze
Więc radą służę, więcej nie mąć, już starczy!
I skurwysynu przestań winić za to
Że się farci! (Mi się farci)
Styl życia gnoja, w bojach, moja NOJA to ja!
Wszy paranoja nie oparta na przebojach
Na fakcie, nie inaczej dla ulic, zaznaczę!
Wsza to przyjaciel, dziś w każdym bloku
Chacie w jedynym słusznym klimacie
Ciemnej strony mocy znacie
Wciąż Wsza w temacie i z szacunkiem
Zaznaczę!