Smolasty - Ikona tekst piosenki (lyrics)
Smolasty [Norbert Smoliński] Warszawa, Polska
[Smolasty - Ikona tekst piosenki lyrics]
Ty wierzysz mi ty, że idelany cały ten świat
Nic nie koi nerwów w głowie mam hity
Mimo tego zawsze coś jest nie tak
Teraz nie ma dla mnie
To już żadnego znaczenia
Jak jest gorzej to nikt telefonu nie odbiera
Całe życie budowałem tą markę od zera
Jesteś ze mną albo już na
Zawsze ciebie nie ma
Dzisiaj ktoś Cię kocha, jutro nienawidzi
Obruciłem życie w żart
Nie muszę sie wstydzić
Gdy budujesz domek z kart
Nie będziesz prawdziwy
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
A ty popatrz na mnie teraz, teraz
To do Ciebie nie dociera, ciera
Zbudowałem to od zera, zera
Zbudowałem to od zera (jeej)
A ty popatrz na mnie teraz, teraz
To do Ciebie nie dociera, ciera
Zbudowałem to od zera, zera
Zbudowałem to od zera (jeej) , nie
Nie chcę gubić się w mieście
Stać mnie na więcej, one są wszędzie
Głupie suki
Które za twój hajs odetną tu sobie rękę
Wejdę na twoje miejsce
Złote mam serce, chorą obsesję
Ty decyduj czy to co mówię
Tak naprawde jest fejkiem
Dzisiaj ktoś Cię kocha, jutro nienawidzi
Obruciłem życie w żart
Nie muszę sie wstydzić
Gdy budujesz domek z kart
Nie będziesz prawdziwy
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
Moje życie i mój świat nigdy nie na niby
A ty popatrz na mnie teraz, teraz
To do Ciebie nie dociera, ciera
Zbudowałem to od zera, zera
Zbudowałem to od zera (jeej)
A ty popatrz na mnie teraz, teraz
To do Ciebie nie dociera, ciera
Zbudowałem to od zera, zera
Zbudowałem to od zera (jeej)
A ty popatrz na mnie teraz, teraz
To do Ciebie nie dociera, ciera
Zbudowałem to od zera, zera
Zbudowałem to od zera (jeej)