Szach Mat - Sierpień tekst piosenki (lyrics)

[Szach Mat - Sierpień tekst piosenki lyrics]

Teraz każdy chce tu zbijać piony
Jakbym był jakiś oświecony
Iluminata - bo ilumunuje energią
Zbiera plony - pozytywny człowiek
Pełen łaski Bożej
(cooo?) kiedyś było gorzej to
Nie widziałem rąk
Nie widziałem nóg - widziałem tylko plecy
Na każdym rogu wróg pokazywał nóż
Groźnie łypał okiem przez szpary w płocie
Groźnie wyglądające blizny na głowie
Pewnie umie się bić ten człowiek
A ja taki mały człowiek jakbym był
Robinsonem i czekam na świat
Czekam na koniec bo mogę - czekanie jest moim
Bogiem - ćwiczę ta chi mindfulness i yogę
I czuję w końcu
Że wszystko mogę - bo juz nie jestem prochem
A czuję się kotem bo wszystko
Co nagram okrywa się złotem
Sam okrywam się złotem, wsiadam
W złotą gablotą, dzierżac złota obrożę
Lecz nie jestem psem - jestem tu
Panem - i sam siebie wożę
I na takich jak ty jestem
Krwawym baronem - tyle, że nie biję kobiet
Chyba, że to królowe gdy wchodzę na polę

Z każdym sierpniem jest coraz gorzej
Coraz silniejszy słabszy człowiek
Wszystko co zmienia nas zostaje w głowie
Ile musiałem przejść by założyć korone
Moja mama się pyta gdzie jest ten chłopiec
Wytłumacz mojej mamie bo ja już nie mogę
Jak mam znaleźć odpowiedź
To się nazywa karma - której
Nie zjesz we dwoje nie zjesz w dwoje

A teraz patrzę jak pojebany w niebo
Z pełną gębą
I nie emanuję dla nich tu żadnią energią
Odpycham ich wszystkich jak magnes
Nie ma już podskoku do chłopaka
Bo on w życiu nie miał łatwiej
Miało się ciężej
Zawsze życie na wysokim podjeździe
Nie w żadnej karocy
W środku nocy jak Kopciuszek w
Air maxach z promocji
Jeśli chcesz pytać jaki jest mój ulubiony
Czas bez namysłu mówię Past Perfect
Było minęło skutek widoczny - żyję kurewsko
Dobrze nie tak jak przedtem
Nie tak jak wcześniej pod rynne z deszczem
Tylko kapie o dachówkę kap kap
Rytmu nerwicy nie wyklaszczesz w żadne ręce
Żadną szesnatkę ósemkę zresztą z
Muzyki miałem ndst
A teraz odsłaniam te karty jak ciało -
Jakbym miał do pokazania jak osiagnąć cel
Jakieś kurwy się gapią
A co to jestem skazany na śmierć?
Skazany na rzeź
Raczej nie sierpień jest sto lat dzięki? Nie
Wolę godne 60 niż żyć na papierze
A teraz w nic już nie wierzę nawet
W siebie bo to nie realne
Że poderwałem glebę
Czy liczyłem na siebie, sam nie wiem
Na co liczyłem wcześniej
Nawet nie podejrzewałem, że zajmę to miejsce
Przecież tam gdzie mieszkam w szklanej
Pułpace tkwisz nawet przez sen
Tam gdzie mieszkam ludzie nawet nie
Wiedzą co to znaczy szczęście
Co to znaczy grać rap na koncercie
Co to znaczy mieć hajs po koncercie
To tak jakbym tam liczył na przeszczep
W samo serce!
A teraz patrze jak pojebany w niebo
Z pełną gęba

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować