Szpaku, Kubi Producent - RED BULL 64 BARS tekst piosenki (lyrics)

Szpaku Kubi Producent

Szpaku [Mateusz Szpakowski] Młody Simba [Morąg, Polska] 🇵🇱

Kubi Producent [Jakub Salepa] Wadowice, Polska 🇵🇱

[Szpaku, Kubi Producent - RED BULL 64 BARS tekst piosenki lyrics]

[Intro]
Tak się gotuje, joł
Jezu Chryste
Kubi!

[Zwrotka 1]
Przyjechałem
Nabluzgałem tam jak raper roku
Moje kości mają logo Nike'i, jestem głosem bloków
Po Popkillerach melanż, z Baila Ella
Nie boję noża w plecy się, Ty bój się Rottweilera

TN'y mi fitują, do ogolonej głowy
Najpierw rozprawa, potem jadę po nagrody
To rok Mateuszowy, dresowa era
Wyciągają telefony, że aż szkoda nie z***bać

To, że była bieda to jak nic nie powiedzieć
Trzy łańcuchy wiszą mi jak co o mnie piszecie
Czuję się jak Zorro z drugiej strony barykady
Ty czujesz się jak Zero, nic nie znaczysz


Jak nie weźmiesz później szpady

O nas
Nie pierdoli całe miasto, a kraj
Siedem lat to napierdalam
I nikt w Polsce jak ja
Nieraz już zwątpiłem w siebie
Ale zawsze przychodzi dzień

Eh! Eh!

Zasiadam i jem
Ja tylko chciałem słodkie życie mieć jak Bambi
To widok smutków w domu
Kazał mi o swoje walczyć
Dokarmiam papugi, Mati to animal lover
Tak jak Uber Eats, masz gwarancję, że dowiozę

Z influ nigdzie nie chodzę
Bo to śliskie towarzystwo
Nagrasz mnie z ukrycia
To i tak zobaczysz hip-hop

Ona chciała tylko
—seks —seks —seks —seks —seks
Ile razy nie powtórzę
No to ciągle chce

Dupki kręcą chuligani, łysi wydziarani
Którzy mają problem z bani
Gdy załatwią problem z bani
—hahaha!

Takie czasy
Że przed kompem każdy cwany
W cztery oczy ledwo dyszą
Jakby zażyli fentanyl

Chcecie dobrą serię, to zaproście T-O-M-B
Po każdym moim wersie
Wiesz że w Polsce nikt nie zrobi tego lepiej
Żaden ze mnie wróg podziemia
Na głośnikach Okekel
Dobrze wiem, że nie lubicie mnie
Lecz życzę najlepiej

Na koncertach tłumy
Dają skrzydła jak Red Bulle
A my przejmujemy kluby
Ale nikt nie protestuje

Sam mówiłem Chivasowi
Żeby poszedł na swoje
To już nie era labeli,
Młody uświadom to sobie
—so-sobie

Nie gram w Lotto
I tak hajs się kumuluje
Mordzia będzie w tarapatach
To odpalę parę kulek

Robię inwazję jak Rocko
One chciały by na becka wbić
Jacka pić, chociaż
W domu na nie czeka typ

Jestem pamiętliwy
Nie pogodzę się ze smutkiem
Bywało róźnie, raz Aperol
A raz benzo w wódce

Pamiętam jak mi k**wy wytykały jeden wers
Tu masz 64 dowody jak zabić hejt
—skrrt!

[Bridge]
Pytam Morąg: "gdzie są klucze do miasta?"
Ponoć miały być, ale za dużo rozrabiam
To jest trap skurwysyny, cokolwiek nie odjebie
To wszystko dla rodziny

[Zwortka 2]
— Gram —gram —gram
Mordo czuję sie jak Wini
Bo sto procent sie przejadę
Z celebrytą jak zaszydzi

Zajawa we mnie siedzi
Jest jak kura domowa
Bo tylko myśli
Co ma dzisiaj ugotować

Twoja rozkapryczona
Zawsze jak za majka łapiesz
—pierdolona
Potem Cię jebie
Że przynosisz mini papier

Współczucie to jedyne
Co dziś mogę dać raperom
Porównaj mnie z kimkolwiek
To nie zapytasz dlaczego

[Outro]
Chory na schizofrenię nauczyłeś mnie empatii
Ostatni raz o tacie wrzucam cokolwiek w kawałki
Jestem demonem, bo przepracowałem piekło
Już mam wszystko pod kontrolą
Czas się zająć konkurencją

Na grobie cytat
Moje serce ciągle krwawi
Dwa tysiące sto piętnaście ran
Wszystkie musiałem zaszyć

Kochany tato
Modle się o Twoją duszę
Nie martw się o mamę
Podpisano Mateuszek

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować