Taco Hemingway - Białkoholicy tekst piosenki (lyrics)

[Taco Hemingway - Białkoholicy tekst piosenki lyrics]

Każdy może ćwiczyć
Wszyscy mogą ćwiczyć wiek nie odgrywa żadnej
Roli nareszcie jest szansa na
To szczupłe, seksowne ciało
Jakie zawsze chcieliście mieć>

Słuchaj, ziomek, nie chcę żadnej wymówki
Jeśli robisz omlet, kupuj tylko jajka zerówki
Sprawdź, czy kury miały wolny
Czas na fajne wędrówki
Wołowina? Czy przed śmiercią życie
Bajką dla krówki?
Tego tu nie tykaj, bo zawiera glutaminian!
Tu masz tłuszcze nasycone
Ile gram? Chyba kurwa z miliard!
Tu masz świeży cząber, tu bazylia
Tylko sprawdź czy niepryskane i
Pamiętaj: GMO zabija
Białko jedz od razu po treningu
No, a sam trening rozpoczynaj
Zawsze od stretchingu
Potem cardio, kilka kilometrów biegingu
Życie łap za gardło, bądź jak bokser na ringu
Zjadaj kwasy omega 6 i omega 3
Ja cały czas je jem i nigdy nic nie dolega mi
No, a tak patrzę na kolegę, a tu kolega śpi
Bo pewnie cukru jesz za dużo
Wyrzuć colę za drzwi!
Zapomnij o tych węglowodanach
I unikaj czerwonego
Jeśli mięso masz w planach
Jeśli woda, tylko mineralna niegazowana
A jak pieczywo
To ciemniejsze niż prezydent Obama
I tak bredził i mi truł przejęty
Ciągle dawał rady i polecał suplementy
A w źrenicach przecież widzę
Że jest kumpel spięty
Bo miał dobry plan żywienia szkoda tylko
Że się psuł w weekendy

Ile w kokainie błonnika? Uhm zero gram
Tydzień temu coś zmyślał
"Już nie robię tego od dzisiaj!"
Uhm zero zmian takich ludzi wielu znam
W ciągu tygodnia robią pompki
Potem jedzą tran 24
7 na siłowni, ciągle siedzą tam
Hantel w dłoni, potem mają kielon tam
W drugiej popita, ile w coli błonnika?
Zero gram

W tym nowym millenium
Nikt nie chce gadać o niczym
Tylko o zdrowym żywieniu
O dobrym miodzie i o krowim cierpieniu
O nowym wegan barze
O tym jaki szef kuchni robi w nim menu
Wszyscy ekspertami są z zakresu dietetyki
I cielesności, i sportu, i praw fizyki
Pokolenie lajfhakerów, każdy zna te triki
To wszystko bardzo proste, Filip
To jest małe miki
Dzisiaj ten kolega miał ćwiczenia interwałowe
Potem w szatni, w smrodzie potu
Zjada zimne schabowe
Z zimnem ryżem, zimne żyły
Facet biznes ma w głowie
Słuchawka bluetooth
Wykrzykuje tajemnice handlowe
W lustrze obserwuje bice swoje
Ja dobrze wiem
Że potem kupi w kiosku "wiceroje"
A potem z żoną wychla mało dietetyczne napoje
Potem na kebab
A w niedzielę zjedzą pizze na dwoje
Ale to weekend, to się wcale nie liczy!
Choć zwykle liczy kalorie
W ten weekend mało policzył
To niełatwe przecież kultywować
Ciało w stolicy
Bez przerwy białko i alkohol
Sami białkoholicy
Węszą biel, jak Scooby Doo węszy tajemnice
Węszą biel, jak Scooby Doo węszy tajemnice
(Huh?) białkoholików ja tu stale widzę
Co węszą biel, jak Scooby Doo węszy tajemnice

Potem węszą koks w kiblach
Ile w kokainie błonnika? Uh, zero gram
Tydzień temu coś zmyślał
"Już nie robię tego od dzisiaj!"
Uhm zero zmian takich ludzi wielu znam
W ciągu tygodnia robią pompki
Potem jedzą tran 24
7 na siłowni, ciągle siedzą tam
Hantel w dłoni, potem mają kielon tam
W drugiej popita, ile w coli błonnika?
Zero gram aha, ha, zero gram

Jest problem, dobrze wiesz jaki
Po paru lufach masz ochotę na te WieśMaki
Brzuch burczy
Nozdrza węszą niby zwierz jakiś
Leży butla przecież w piasku, stary
Weź się napij w sumie tych problemów raczej
Tutaj masz sporo
Po paru lufach masz ochotę na te Marlboro
Nie jesteś tutaj z własnej woli
Tylko za namową ty chciałeś zostać w domu
Ktoś Cię zabrał na Karową i na Plażową
Chyba żeś tu się postarzał o rok
Łeb dudni, jakby dział się Paryż-­Dakar obok
Ziomek chce popity, syczy, charczy
Błaga o sok
Lecz ta dziewczyna co podoba ci się
Teraz włosy splata na kok
Tamci myślą, że to Miami Vice człowieku
Wielcy bossowie tu balują za hajs kolegów
Połowa ludzi to GIFy
W kółko powtarza swe błędy
Druga połowa stoi w miejscu, to kraj jotpegów
WWA jest rajem sępów
Rozwodzą się ze stylem i nie płacą alimentów
Niektórzy żyją tylko i
Wyłącznie dla weekendów
Codziennie tuzin zaproszeń na
Tuzin różnych eventów
Słuchaczu, każdy gra tu, ja i Ty na widowni
Każdy gada ile czasu spędził dziś na siłowni
Tylko ziomek
Weź kolegom tu się przypatrz i policz
Że cztery piąte z nich wygląda
Tak jak Michał Milowicz

Ile w kokainie błonnika? Uhm zero gram
Tydzień temu coś zmyślał
"Już nie robię tego od dzisiaj!"
Uhm zero zmian takich ludzi wielu znam
W ciągu tygodnia robią pompki
Potem jedzą tran 24
7 na siłowni, ciągle siedzą tam
Hantel w dłoni, potem mają kielon tam
W drugiej popita, ile w coli błonnika?
Zero gram

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować