Taco Hemingway - Dzienniki Pokładowe Europa tekst piosenki (lyrics)

[Taco Hemingway - Dzienniki Pokładowe Europa tekst piosenki lyrics]

Przekroczyłem granicę Rzeczypospolitej
Kierunek zachodni data: 13 Lipca, rok 2020
Jestem sam w kabinie
Choć czasem słyszę jakieś głosy Kilkakrotnie
Wydawało mi się, że widzę
Kogoś na tylnym siedzeniu
Ale kiedy odwracam się - nikogo tam nie ma
Temperatura za oknem: 11 stopni, bak w 3
4 pełen Diesel'a Kontrolki: w normie
Księżyc: monstrualny oto Europa LP
Odbiór

Temperatura: 21 stopni, w nocy ma zejść do 15
Świeci się kontrolka zapiąć pasy pasażera
Chociaż nikt tu nie siedzi
Zaczynam miewać omamy
Czasem słyszę dziwny głos
Mówi bardzo brzydkie rzeczy
W czasie pandemii tęskniłem za Europą jak
Więzień, który tęskni za kochanką, a teraz
Jadę przez kontynent i nie poznaję jej


Chociaż chyba nic się nie zmieniło
Wspominam Europę mojej młodości odbiór

Kilka ostatnich odcinków trasy przejechałem
Stanowczo za szybko Czułem
Się, jakby ktoś wduszał mój pedał gazu
Jakby prowadził kto inny
Skończyło się na negocjacjach z policją
Szukając dokumentów natknąłem się na płytę
Którą wręczył mi przedwcześnie zmarły raper
Nie chcę dołączyć do ich grona
Jakkolwiek szacowne by nie było
Zapłaciłem mandat i ruszyłem w dalszą drogę
Na desce rozdzielczej pojawiła
Się kolejna kontrolka
Nie chce przestać świecić
Nie wiem co oznacza odbiór

Ciągła jazda wycieńcza, przesadzam z lekami
Znowu miałem deliryczne sny
Znowu śniłem o niej co noc tak mam
Potem budzę się sam zupełnie
Notatka do samego siebie: paracetamol
Kofeina i kodeina to diabelska mieszanka
Notatka do samego siebie
Część druga: hiszpańska hydroksyzyna smakuje
Dokładnie jak wasabi ona uwielbiała wasabi
O drugiej w nocy moją
Drogę rozświetlił błysk fotoradaru
Moją pierwszą myślą byli paparazzi
Na środku czteropasmówki, o drugiej w nocy
Paparazzi odchodzę od zmysłów
Odbiór

Dzisiaj zabrałem ze sobą
Dwójkę autostopowiczów
Znajdowali się w całkowicie
Przeciwnym spektrum
Uczesania Jeden miał łysą czaszkę
Drugi niebieskie włosy rodacy
Opowiedzieli mi o świecie młodego melanżu
O przemocy, płaczu, pigułach o Polsce
Powiedziałem im, że w Europie widzę to samo
Co widziałem
W Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Lublinie
Trójmieście, Poznaniu, Białymstoku
Czyli zagubioną młodzież
Narkotyki i przemoc to ich biznes
A biznes ma
Się dobrze Kontrolka z wykrzyknikiem
Przestała świecić jednostajnie
Zaczęła migać wściekle
Wciąż nie mogę dostrzec
Co się na niej znajduje

Paryż, który znałem z filmów nie istnieje
Całe szczęście ten prawdziwy
Jest dużo ciekawszy
Częściej zobaczysz bagiety, niż bagietkę
Prędzej niż beret zobaczysz Berettę
Ale drogie marki są wszędzie
Myślałem, że bogacze zrozumieją
Że luksus ich nie uratuje
Że Balenciaga i marmur nie wyleczą ich ran
Jak bardzo się myliłem
Ale kiedyś myślałem też
Że nie kupię sobie kurtki za dziesięć koła
Jak bardzo się myliłem
Wydzwaniają bliscy i przyjaciele
Ale nie odbieram muszę jechać, odbiór
Odbiór

Moja droga dobiegła końca
Minie sporo czasu nim znowu wyruszę
Będąc w wiecznej trasie
Zapomniałem o bliskich, o zdrowiu
Zapomniałem o sobie
Zbyt wiele osób zostawiłem
W lusterku wstecznym
Miałem tylko jeden cel - pojechać szybciej
Dojechać dalej tak nie można żyć
Pochyliłem się nad migającą kontrolką
Zobaczyłem na niej samego siebie
Zobaczyłem twarz wykręconą w stresie
Kontrolka nie gaśnie
Nawet gdy wyłączam silnik
Ale mam pewien pomysł
Nasączam szmatkę benzyną, płomyk z zapałki
Całuję ją zapalczywie
Obserwuję jak auto płonie i po
Raz pierwszy od wielu lat, czuję spokój
Bez odbioru

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować