Taco Hemingway - Pireneje tekst piosenki (lyrics)
[Taco Hemingway - Pireneje tekst piosenki lyrics]
(Prr, prr) , telefon robię mute (yeah)
Spijam jej tonik, spijam jej bombay
Spijam jej słowa z ust boje się myśleć
Gdzie byłbym dzisiaj słuchając mądrych głów
(Nigdzie) ona ma dreszcze, ona ma ciarki
No ale to nie mróz
Z każdym biegiem zbliżam się do Pańskich Wrót
(Do Pańskich Wrót)
W Pirenejach pokazuje mi dwie paki HUD
(Dwie paki HUD)
Do urzędu dziś przelałem cztery paki znów
(Paki znów)
Jestem nieśmiertelny, jakie piekło, jaki grób
Ta czarna autostrada to mój terapeuta
Ciągle myślę, ile przetrwam, ile z dorosłego
Ile z dziecka mam
A twój idol znowu się tu przećpał
Ale ja nie będę go oceniał
Bo mój idol też się przećpał sam
Żegnam jak trenem córkę
Szukam gęby jak Ferdydurke
Sorki za licealną lekturkę
Ale oczy ludzi coraz częściej żółte
Jak w Slytherinie idą węże sznurkiem
Nie wierzę w magię, jestem Vernon Dursley
Panie raper, japę weź stul se
Dla dzieciaków jesteś Jezuskiem
Powiedz może coś mądrego czasem
A nie ile kurew mógłbyś mieć hurtem
Powiedz, ilu masz przyjaciół z czasów
Zanim otworzyłeś do kariery furtkę
Powiedz, kiedy uprawiałeś seks i nie
Czułeś się jakbyś odwiedził burdel (Oh)
Znowu tu dzwoni Bóg
(Prr, prr) , telefon robię mute (yeah)
Spijam jej tonik, spijam jej bombay
Spijam jej słowa z ust boje się myśleć
Gdzie byłbym dzisiaj słuchając mądrych głów
(Nigdzie) ona ma dreszcze, ona ma ciarki
No ale to nie mróz
Z każdym biegiem zbliżam się do Pańskich Wrót
(Do Pańskich Wrót)
W Pirenejach pokazuje mi dwie paki HUD
(Dwie paki HUD)
Do urzędu dziś przelałem cztery paki znów
(Paki znów)
Jestem nieśmiertelny, jakie piekło, jaki grób
Leci sobie nowy Juice, tego nie powiem już
Jeśli również żyjesz z nut, cóż
Obyś był zdrów
Co dzień nowe miasto, co dzień nowy klub
Co dzień nowy raper, co dzień nowy trup
A ty znowu dzisiaj nowy look, nowy ciuch
Nowy wóz
Nowy wzwód, nowy pliczek nowych stów
Nowy DM od nowych suk
Nowe zdjęcia nowych dup
Nowy dzień to nowy wróg
Kopiesz dzisiaj nowy grób
Jeśli siejesz ferment – życie
Kładzie kłody znów
Jeśli życzysz ludziom szczęścia
Jesteś młody Bóg
Trzymaj te toksyny z dala od moich wód
Sory, muszę kończyć, sory, sory
No bo dzwoni do mnie
Znowu tu dzwoni Bóg
(Prr, prr) , telefon robię mute (yeah)
Spijam jej tonik, spijam jej bombay
Spijam jej słowa z ust boje się myśleć
Gdzie byłbym dzisiaj słuchając mądrych głów
(Nigdzie) ona ma dreszcze, ona ma ciarki
No ale to nie mróz
Z każdym biegiem zbliżam się do Pańskich Wrót
(Do Pańskich Wrót)
W Pirenejach pokazuje mi dwie paki HUD
(Dwie paki HUD)
Do urzędu dziś przelałem cztery paki znów
(Paki znów)
Jestem nieśmiertelny, jakie piekło, jaki grób
Dziennik pokładowy Europa, zapis trzeci
Kilka ostatnich odcinków trasy przejechałem
Stanowczo za szybko Czułem
Się, jakby ktoś wduszał mój pedał gazu
Jakby prowadził kto inny
Skończyło się na negocjacjach z policją
Szukając dokumentów natknąłem się na płytę
Którą wręczył mi przedwcześnie zmarły raper
Nie chcę dołączyć do ich grona
Jakkolwiek szacowne by nie było
Zapłaciłem mandat i ruszyłem w dalszą drogę
Na desce rozdzielczej pojawiła
Się kolejna kontrolka
Nie chce przestać świecić
Nie wiem co oznacza odbiór