Taco Hemingway - Tlen tekst piosenki (lyrics)
[Taco Hemingway - Tlen tekst piosenki lyrics]
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, żeby życie miało sens
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, niby tlen, ayy
Budzik mnie o 9: 00 wzywa
Pierwsza myśl: "sprawdzę stan konta chyba"
Potem pamiętam, że już nie
Muszę, jeszcze nie gruba, już obła ryba
Wczoraj wieczorem ta modna biba
Byłem w Niebie i każdy tam odlatywał
Każda dziewczyna tu coś nagrywa
Każdy mężczyzna tu coś nagrywa
Niejedna twarz trafi dziś na Pudelka
Niejedną twarz widziałem na butelkach
Pepsi, czy czegoś tam, kreski, dilerzy, chłam
W męskim imprezy start, ktoś na dzielni
Na dzielni wywęszył gram
Sypie wężyka, wężyka, wężyka, debata od razu
Luzztra czy jeszcze Plan B?
Żeby miło spędzić noc żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, żeby życie miało sens
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, niby tlen, ayy
Ty chyba dzwoniłaś, ja tracę zasięg
I tracę tu czas, no, i tracę papier
Lecz jakoś to będzie, sobą nie martwię się
Ciągle się martwię światem
Dzisiaj wieczorem znów modny balet
A ten didżej to musi być spory talent
Bo tyle ma dziewczyn i żąda dam
Jak żąda w makale walet
Chcę żyć na tej ziemi i coś znaczyć
By stworzyć potomnych i sauce nabyć
Buduję tu pomnik jak stos naczyń
Od jutra nie piję, mam dość kaca
Rany, to miasto jest piękne, otwieram notes
Nastawiam te pętle
Wczorajszy wieczór był snem
Nie wiem skąd wzięła się
Czarna pieczątka na ręce
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, żeby życie miało sens
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, niby tlen, ayy
Wiesz, powiem Ci, że są w życiu momenty
Kiedy mam nieprzepartą ochotę zachowywać
Się jak świr ja jestem świrem
Robię to co noc, robię to co noc
Nikogo nie proszę o pomoc znowu wychodzę
Mam FOMO a chciałbym to
Szczerze pierdolić jak Pono
Nie podchodź, nie wolno, mordo
Nie mam tu siły na foto
Mordo, widzę że fanów tu
Kordon, jestem pijany
A ten z którym gadam to chyba coś połknął
Mówi, że pierdoli cały Mordor
Ma go dość, bo szefowa jest idiotką
A ten jego nowy start-up zrobi pogrom
Coś tam, coś tam, coś tam dot com
Ej, Taco, Taco, może da radę z tą fotką?
Mówię "spoczko, chodź ziom"
Potem mnie to auto znowu wiezie pod dom
Ej, ona śpi a ja chciałbym przeżyć coś z nią
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, żeby życie miało sens
Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem
Żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen