TEDE, Sir Mich - Asbest tekst piosenki (lyrics)

[TEDE, Sir Mich - Asbest tekst piosenki lyrics]

Także nasi wrogowie nie mogą nic nam
Trzynaście lat w rap grze to prawie Bar micwa
Jakbym się nazywał Ishad nie był kurwa Jacek
Idź pan, kurwa Franc, idź spać, facet
Freestyle

To znowu oni to, gapią się ziomy na monitor
Oni to
Świadomi słuchacze a raczej nie wiedza
Że o nich to a sami to oni kto? Kasa mi
Czasami dzwoni ziom gonić ja
Są najlepszymi asami #asbest
Skumaj tą nazwę tak po nic, joł, to nicpoń
Jasne, ciuchy nieważne dla was też
Off wypisany na twarzy capsem
Tu nie wystarczy flamaster
Reprezentuje to czym ty tak gardzisz plastik
Dziewczyny styl chyba Barbie
Wybacz, w twych oczach jest tyle pogardy
Ogarnij alternatywa, ten fota, ten bloga ma
Tamten nagrywa
Spotyka się potem ten tandem z
Tym trzecim na bibach, poeci przy piwach
I kurwa rozkmina wygrywa to chyba
Kto świeci czymś rzadszym
Dostęp do sieci nie starczy
Nie leci coś proste tu w stylu pażałsty
Ja cię proszę ty mi raus z tym, ja mam styl
Westchnienie, powiew zachodu, chausty
Chcesz nie miej
Nie nie nie udawaj że nie chcesz
Całe offowe podziemie
Gdzie mniej znaczy mniej-więcej więcej

Jestem awangardą dla awangardy
Nie obchodzi mnie w waszych oczach awans
To nie to party to się nazywa Warszawa!

I znowu furczę, a little, kurcze
Bawią mnie elity twórcze
Post monolity wybiorczej, ich burj'e
Ich budżet, po nocach, co znaczy nosa utrzeć
Miałeś się przed tym tak ustrzec dziś
Pozostał tu koks na lustrze
I stukot karty, suko to nie to party z ufo
Tyle lat długo tak byłeś uparty i byłeś
Tak anty sam walnij to zdrówko
(Fssssst) na na do rana to Tony Montana
I znów kod: choć w sumie to dramat
Jesteś stworzony do ćpania
I te ich ubrania w idei no
Logo te kliszowe nieszowe brandy
Bardziej samogon niż brandy i niż
Nowe trendy mistrzowie komerchy
Spod nosa nosal, na stole Rysy, Giewont
Kasprowe Wierchy kac trochę wielki co?
Nie sięgnij po gerlach, tylko się nie tnij
Jest trochę mętlik, robi się powoli śmietnik
Syf mi
Tu przecież niema komercji bo wszystkie
Te ciecie są alternatywni pod kartę sypnij
Daj im pogadać jak bardzo są inni
Wyjmij banknot i zwiń im "Na pierwszej linii"

Jestem awangardą dla awangardy
Nie obchodzi mnie w waszych oczach awans
To nie to party to się nazywa Warszawa!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować