Tymek - Kwiaty tekst piosenki (lyrics)
Tymek [Tymoteusz Bucki]
[Tymek - Kwiaty tekst piosenki lyrics]
Nie myl z tymi co grzali harę
Kiedyś ja dziś mogą wszystko
Dzieci dorosłych dzieci
Patola w kręgu są rodzeni
Tak jeśli się wydostaniesz to zapnij pasy
Leć przed nami nie drogowskazy, długa
Kręta droga pod maską mam puste przepraszam
To nic nie oznacza
Więc chce długoterminowe zaufanie mieć
Nie brednie
Olimp, jak twierdza do dziś drużyna mistrzów
Tam już stoi mój cień
A tuż obok tlen spalam jak każdy
Bo ludzka znaczy nasza
Gdzie natura tam żywioł
Ta ludzka natura, polska natura
Krzątanina pod barem
Szarlotka z niej wynikła
Ktoś dostał tulipanem bo aż
Tutaj doleciało szkło
A? w końcu karetka z daleka, słychać sygnał
Wypadki? po ludziach
Pustoszą tu drzewa genealogiczne
Dzieła przodków
Miażdży ostry kaftan
No, on sam go tak nazwał
Gdy zamykali go miauczał (co?)
Taki świr, a podobny do podobnych do mnie
Do ciebie też więc przestań się śmiać
Przestaw się na wolne tempo
Wolnym tempem, jest wszystko lepsze
Ten rap i na? tak? nowe tracki
A presja gdzieś daleko za Chinami
A w rękawie przyda się by to flow chore
Wypełzał ze ścian w niej drzwi
A ten styl to nie styl ronda
Nie ten sam po dwóch latach, to fakt
Zapomnij o, zapomnij o, zapomnij